Wypadek wojskowej ciężarówki w Podlaskiem. Dwie osoby nadal w szpitalu. Żandarmeria i prokuratura wyjaśniają okoliczności zdarzenia

Do zdarzenia doszło w poniedziałek 8 stycznia, około godziny 10 w rejonie podlaskiej miejscowości Starzyna (gm. Dubicze Cerkiewne). Wstępną przyczyną - jak poinformowało tego samego dnia Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych - były trudne warunki atmosferyczne. Pojazd wojskowy po utracie przyczepności na oblodzonej nawierzchni wypadł z drogi i uderzył w drzewo.

Czytaj też:

Ciężarówką podróżowało 13 żołnierzy, którzy zostali oddelegowani do pełnienia służby przy polsko-białoruskiej granicy w ramach Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie.

Poszkodowanych zostało 11 osób, które trafiły do okolicznych szpitali. Dwie najciężej ranne śmigłowiec LPR odtransportował do placówek w Białymstoku i Siedlcach. Rzecznik WZZ Podlasie zapewnia, że stan zdrowia nie zagraża ich życiu.

- Co jest dla nas bardzo ważne żołnierze stopniowo opuszczają placówki medyczne i wracają do zdrowia. Nie nie ma jakichś poważniejszych obrażeń. Były to urazy kończyn, potłuczenia, poturbowania. Na tę chwilę hospitalizowanych jest nadal dwóch naszych żołnierzy, którzy muszą przejść bardziej szczegółowe badania. Mamy nadzieję, że do końca tygodnia i oni wyjdą ze szpitala - poinformował we wtorek (9.01) kpt. Szymon Głazowski.

Okoliczności zdarzenia wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa. Dochodzenie prowadzone jest pod nadzorem Działu dw. Wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.

Zobacz także:

- Wstępnie zdarzenie zostało zakwalifikowane jako nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym z uwagi na liczbę osób, które w nim ucierpiały - tłumaczy płk Radosław Wiszenko. - Przestępstwo to zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Dodaje, że w sprawie zostanie powołany biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i medycyny sądowej, który zajmie się oceną i kwalifikacją obrażeń poszkodowanych. Badanie na obecność alkoholu wykazało, że kierowca wojskowej ciężarówki był trzeźwy.