Wyszła do sąsiadki i o mały włos nie spaliła bloku

Do zdarzenia doszło wczoraj ok. godz. 19. Mieszkańcy bloku przy ul. Wąskiej 4 zaalarmowali straż pożarną, że na ich klatce schodowej jest mnóstwo dymu.

Po przybyciu na miejsce strażacy zlokalizowali, że dym wydostaje się z jednego z mieszkań. Drzwi otworzył właścicielka, która tłumaczyła, że właśnie zalała wodą palącą się patelnię.

Kobieta przyznała, że po godz. 18 zostawiła na gazie patelnię ze smażącą się potrawą i... wyszła do sąsiadki. Kiedy wróciła, potrawa i patelnia już się paliły.