Z więzienia do parlamentu

W sobotę działacze SdPl w Ostrołęce rozpoczęli akcję zbierania podpisów pod projektem zmiany konstytucji. Mieszkańców naszego miasta do poparcia tej inicjatywy
namawiał jeden z członków założycieli partii, Roman Nowicki, w latach 1993-97 poseł na Sejm z naszego okręgu wyborczego.
- To niewyobrażalne, ale prawdziwe - nie ma formalnych przeszkód, żeby człowiek siedzący w więzieniu sprawował mandat posła lub senatora - mówi Roman Nowicki. - Chcemy zapisać w konstytucji, żeby osoby skazane prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego, nie mogły kandydować do parlamentu. A jeśli poseł lub senator zostanie skazany podczas pełnienia mandatu, powinien go natychmiast automatycznie tracić.
Inicjatywa jest częścią szerszej akcji SdPl "Czysta kartoteka", mającej na celu walkę z patologiami polskiego życia publicznego.
- Chcemy zacząć w pewnym sensie od siebie, to znaczy od Sejmu i Senatu - mówi Roman Nowicki. - Czas po temu najwyższy, ponieważ tak złego parlamentu jak obecny, jeszcze w Polsce nie było. Cieszę się, że jesteśmy z naszą akcją w Ostrołęce. Tutaj lewica ma na sumieniu wiele grzechów. A my, jako SdPl, chcemy walczyć o odzyskanie zaufania do lewicy właśnie.
Walka to jednak nie będzie łatwa. Pierwszego dnia w Ostrołęce działacze SdPl zebrali ponad 80 podpisów.
- Myślę, że to sporo - komentuje Bogumiła Mikłosz, współtwórczyni SdPl w Ostrołęce. - Ale z drugiej strony sporo osób podchodziło do nas i odmawiało podpisania listy. Twierdzili, że to bardzo dobry pomysł, ale i tak nic z tego nie będzie. Ci ludzie nie wierzą już, że w Polsce może być normalnie. Że przestaną rządzić układy wąskich grup politycznych elit. Czeka nas trudne zadanie przekonania tych ludzi, że naprawdę może być inaczej.
Jak zapewniła nas Bogumiła Mikłosz, akcja SdPl będzie kontynuowana. Każdy, kto będzie chciał poprzeć inicjatywę zamknięcia przed skazanymi drzwi do naszego parlamentu, będzie miał jeszcze okazję podpisać listę popierającą projekt zmiany konstytucji.