Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabierajcie swoje słupy z mojej ziemi!

Rafał Bieńkowski
Alicja Fortuna z Grajewa domaga się, aby zakład usunął słupy z jej posesji lub płacił za dzierżawę
Alicja Fortuna z Grajewa domaga się, aby zakład usunął słupy z jej posesji lub płacił za dzierżawę R. Bieńkowski
Alicja Fortuna od miesięcy walczy z Polską Grupą Energetyczną o to, by usunięto z jej działki słupy energetyczne.

W odpowiedzi usłyszała, że może to zrobić, ale... za własne pieniądze. Za grube pieniądze!

Będę walczyła o to do końca. Pójdę z tym do telewizji, pojadę nawet do Strasburga - mówi Alicja Fortuna.
W lipcu ub.r. grajewianka wraz z mężem kupiła działkę przy ul. Kolejowej. Pani Alicji nie przyszło nawet do głowy, że przez cztery słupy energetyczne, które stoją na skraju jej nowej posesji, straci tyle nerwów.

- Nie możemy zacząć budowy, ponieważ boimy się, że coś się stanie, np. dźwig może zerwać linię energetyczną - mówi Fortuna.

We wrześniu kobieta zaczęła wysyłać pisma. Najpierw do zakładu w Grajewie. Ten odesłał ją do Łomży. Grajewianka prosiła w pismach, aby Polska Grupa Energetyczna przeniosła słupy na pas drogowy (ten ma 7,5 metra szerokości).

Niedługo potem Fortuna otrzymała odpowiedź o treści: "W najbliższym czasie nie jest przewidywany remont lub przebudowa urządzeń (...) Istnieje jednak możliwość przebudowy słupa na Państwa koszt" - czytamy w piśmie od łomżyńskiego oddziału PGE, który jednocześnie odsyła kobietę do centrali w Białymstoku.

- Sami na pewno nie zamierzamy tego robić. To kosztuje grube pieniądze - zapewnia właścicielka działki.

Pani Alicja była jednak cierpliwa i wysyłała kolejne pisma, tym razem do stolicy Podlasia. Grajewianka, widząc że przeniesienie czterech słupów staje się coraz mniej realne, zaproponowała PGE inne rozwiązanie.

Fortuna wystąpiła w piśmie, aby za to, że słupy stoją na jej prywatnym gruncie, energetycy płacili jej 3 tys. zł rocznie z tytułu dzierżawy. PGE odpisało, że "w dalszym ciągu nie widzi podstaw do ponoszenia jakichkolwiek kosztów związanych z (...) ewentualną dzierżawą".

- Przecież takie pieniądze są dla nich śmieszne. Ja sama płacę rocznie 6 tys. zł za prąd - dziwi się kobieta.

W ostatnim piśmie pani Alicja wystąpiła do PGE o odesłanie jej wszystkich oryginałów dokumentów, ponieważ chce je pokazać jako dowód w sprawie w programie telewizyjnym, w którym pragnie wystąpić.

O stanowisko poprosiliśmy przedstawiciela PGE.

- Czasami otrzymujemy takie prośby. Rozpatrujemy je indywidualnie. Obawiam się jednak, że jednym rozwiązaniem w tej sytuacji jest przeniesienia słupów na koszt właściciela działki - mówi w rozmowie z nami Romuald Paniczko z łomżyńskiej placówki Polskiej Grupy Energetycznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna