Kiler 9 ksywę dostałem, bo zaj... księdza musiałem. Byłem głupi, że złapać się dałem i do wszystkiego się przyznałem - pisał podczas pobytu w celi w specjalnym zeszycie Artur K., zabójca księdza Tadeusza Krakówko ze wsi Miłkowice Maćki. - I tak tego nie żałowałem, że klechę zaj..., bo ja na niego wyrok wydałem.
Proces w tej sprawie nadal trwa. W piątek przed Sądem Okręgowym w Białymstoku, mimo wcześniejszej odmowy składania zeznań, zdecydowała się jednak mówić siostra oskarżonego.
- Brat mój nie znosił sprzeciwu, nadużywał alkoholu. Od czasu kiedy wrócił z wojska, bałam się go - można było usłyszeć od dziewczyny. - Kiedy usłyszałam w radiu, że w Miłkowicach zabito księdza, od razu pomyślałam, że to Artur.
Oprócz siostry oskarżonego podczas rozprawy zeznawali też biegli psychiatrzy. Stwierdzili, że Artur K. nie jest chory psychicznie.
W sprawie oprócz oskarżonego Artura K. na ławie zasiada jeszcze 5 osób. Pozostali oskarżeni odpowiadają za pomoc w zacieraniu śladów zabójstwa, niepowiadomienie policji i paserstwo. Kolejna rozprawa w styczniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?