Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo biznesmena z Bakałarzewa. Wszystkie strony chcą powtórnego procesu

(ika)
Zatrzymany Marcin Ż. przyznał się do zbrodni.
Zatrzymany Marcin Ż. przyznał się do zbrodni. Archiwum
Kara 25 lat więzienia za zabójstwo biznesmena z Bakałarzewa jest zbyt surowa. Była to zbrodnia w afekcie - przekonuje obrońca Marcina Ż. Prokuratura i bliscy zmarłego - że brutalny zabójca zasługuje na dożywocie. Wszystkie strony chcą powtórnego procesu.

Odwołania trafiły we wtorek na wokandę Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Wyrok w czwartek za tydzień.

Do bulwersującej zbrodni doszło w listopadzie 2013 r. Marcin Ż. zamordował znanego biznesmena Stefana N. Był mu winny pieniądze. Mężczyźni znali się niemal od dzieciństwa. Ustalili, że jeśli dług na czas nie zostanie oddany, Ż. przepisze na N. działkę. U suwalskiego notariusza wszystko było już przygotowane. Stefan N. zajechał nawet po Marcina Ż. Po kilku minutach podróży ten ostatni poprosił, by na chwilę się zatrzymać.

Wtedy zaatakował swojego wierzyciela. Najpierw strzelił z wyprodukowanej własnoręcznie broni, a potem zadawał kilkanaście ciosów nożem. Ciało zakopał na swojej działce, a samochód pokrzywdzonego ukrył w lesie, a następnie podpalił.

Zobacz też Zabójstwo biznesmena z Bakałarzewa. Ofiara otrzymała kilkanaście ciosów nożem. Zabójca zakopał ciało w żwirowni

Zatrzymany kilka dni później Marcin Ż. przyznał się do zbrodni. Za zabójstwo z niskich pobudek został skazany na 25 lat więzienia z możliwością ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po 20 latach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna