Sprawa zbrodni z os. Słoneczny Stok w Białymstoku w poniedziałek trafiła na wokandę. Oskarżony został doprowadzony z aresztu. Był opanowany... Nawet wtedy, gdy krok po kroku opowiadał wydarzenia z lutego br. Przyznał się do zabójstwa ojca, ale twierdzi, że się bronił.
Było około godziny 19. - Tego dnia nie widziałem się z ojcem. Siedziałem u siebie w pokoju. Oglądałem telewizję. Nagle ojciec wpadł do mojego pokoju. Był niewyobrażalnie wściekły. Wyzywał mnie od skur... i nierobów. Usiłował zarzucić mi kabel na szyję. Zerwałem się z łóżka. Złapałem go za ręce. Zaczęliśmy się szarpać - relacjonował.
CZYTAJ WIĘCEJ: Białystok: Morderstwo na os. Słoneczny Stok. 67-latka uduszono kablem
Przepychali się aż do przedpokoju. Adam Z. powalił 67-latka na ziemię, wyrwał mu przewód i zacisnął na szyi. Dusił około minuty. Widział, że ojciec już nie żyje. Wtedy poszedł do sklepu, po kawę i mleko. Gdy wrócił, przeciągnął ciało 67-latka do salonu. Przykrył stosem kołder i koców. Po tygodniu uciekł do kuzyna na wieś w gm. Korycin. Sąsiedzi zaniepokojeni dłuższą nieobecnością Edumunda Z., zawiadomili policję. Ci znaleźli w mieszkaniu zwłoki. Podejrzenie padło na syna, z którym mieszkał denat. Dość szybko zatrzymano Adama Z. Ten przed sądem opowiadał o gehennie jaką ojciec zafundował jego mamie, o jego problemach z alkoholem.
- Sam ojca nie atakowałem - stwierdził. A ojciec próbował bić czym popadło: radiem, rączką od noża.
„Sympatyczny starszy pan”, a syn: "spokojny, małomówny” - przyznają sąsiedzi z bloku.
- Nigdy nie wyciągałam brudów na zewnątrz. Wstydziłam się - zeznawała w sądzie matka oskarżonego. Od męża odeszła kilkanaście lat temu. Z synem miała kontakt. - Mówił, że ojciec się nie zmienił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?