Zaczyna brakować krwi

Bywają dni, kiedy przychodzi 48-50 dawców. Ale teraz są pustki. W czwartek oddać krew przyszło 17 osób, a w środę zaledwie 15. To zdecydowanie za mało - mówi dr Krzysztof Majewski, kierownik Wojskowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Ełku. Jak przyznaje, żeby zapewnić bezpieczeństwo pacjentom nie tylko ełckich ale i tych okolicznych szpitali, dziennie krew powinno oddawać 25 osób.

Oddaj 450 ml krwi
Od kilku miesięcy mieszkańcy Ełku i okolic mogą oddawać krew jedynie w centrum przy Kościuszki. Średnio co miesiąc przyjmuje ok. 500 dawców. Każdy z nich oddaje 450 ml krwi.

- Trafia ona do wszystkich szpitali, które jej potrzebują. Ostatnio np. wydaliśmy 30 jednostek grupy B+ dla stacji w Bydgoszczy - wylicza dr Majewski.

Krew potrzebna jest przede wszystkim pacjentom, którzy trafiają na stół operacyjny. Zarówno na zabiegi wcześniej zaplanowane, jak i do ofiar wypadków drogowych.

- Przychodzą do nas osoby, które same kiedyś potrzebowały krwi i ją dostały. A teraz chcą się nią podzielić - przyznaje kierownik ełckiego centrum.

Warto pomagać
Z największymi problemami stacje krwiodawstwa borykają się latem, w czasie wakacji. Wtedy drastycznie spada liczba dawców, a zapotrzebowanie w szpitalach na krew wzrasta.

Na szczęście nie brakuje osób, które decydują się podzielić się z innymi swoją krwią. Jednak wciąż jest ich zbyt mało.

- Oddałem krew po raz pierwszy w życiu. Namówił mnie do tego kolega. To nic nie kosztuje ani nie boli. Naprawdę warto - mówi Rafał Jurkowski.

- Już raz oddawałem krew, ale tym razem nie mogę - dodaje Piotr Jarzębowski. - Od dawna chciałem zostać dawcą, ale musiałem czekać, aż skończę 18 lat. Namawiam wszystkich kolegów, żeby oddawali krew. Jednego udało mi się już przekonać.

Centrum krwiodawstwa znajduje się przy ul. Kościuszki 30, a jego pracownicy czekają na dawców już od godz. 7.30.