Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaduszki Bluesowe już po raz 40. W białostockiej Famie zabrzmiały utwory znane i zupełnie premierowe

Urszula Śleszyńska
Urszula Śleszyńska
Zaduszki Bluesowe odbyły się już po raz 40. W białostockiej Famie wystąpił m.in. Michał Kielak
Zaduszki Bluesowe odbyły się już po raz 40. W białostockiej Famie wystąpił m.in. Michał Kielak Wojciech Wojtkielewicz
W białostockiej Famie pojawiły się w sobotni wieczór prawdziwe tłumy. Wszystko w związku z kolejną, 40. już odsłoną Zaduszek Bluesowych. Tym razem wystąpił jeden z najsłynniejszych polskich harmonijkarzy Michał Kielak, a także zespoły Lucky Troubles i Mojo, który w Białymstoku miał swój debiut i premierę autorskiego numeru zarazem.

- Cieszę się, że możemy już po raz 40. zaproponować widzom i słuchaczom Zaduszki Bluesowe - mówi Katarzyna Urbiel z Białostockiego Ośrodka Kultury. - Impreza powstała po śmierci Ryśka Skibińskiego i aby go upamiętnić. Tłumy już faktycznie są. Myślę, że to dlatego, że ta impreza właściwie reklamuje się sama. Mam nadzieję, że wszyscy będą świetnie wspominać nasze białostockie bluesowe klimaty i licznie też przybędą na Jesień z Bluesem, która w Białostockim Ośrodku Kultury już niebawem.

Ale zanim wybrzmi Jesień z Bluesem, ze sceny popłynęły bardzo energetyczne, dźwięki. Można było posłuchać, potańczyć, a nawet zanucić razem z muzykami bluesowe standardy.

Zaduszki Bluesowe przyciągnęły tłumy

- Mamy w Białymstoku premierę, ale to jest też nasz debiut - mówi Piotr Augustynowicz, gitarzysta zespołu Mojo z Trójmiasta. - Zespół istnieje od niedawna i mamy pierwszy koncert, który jest wyprzedany, więc jest się z czego cieszyć. Zaprezentujemy standardy muzyki bluesowej, ale też jeden nowy utwór, nasz autorski, który będzie miał dzisiaj premierę. Poznaliśmy się dosyć niedawno na jam session w Trójmieście i chcemy razem działać. Chcemy coś nowego wnieść na polską scenę bluesową.

Piotr Augustynowicz dodaje, że cieszą się z debiutu akurat w Białymstoku.

- Białystok można uznać za taką kolebkę bluesa - zapewnia gitarzysta. - Tutaj działała Kasa Chorych, która jest dla nas legendą. Tutaj też macie Jesień z Bluesem i to właśnie tutaj, w Białymstoku to wszystko się rodziło. To ważny punkt na bluesowej mapie Polski.

Mojo to nowy 5-osobowy skład z Trójmiasta łączący rhytm-and-blues’a, soul i muzykę cajun w niepowtarzalną całość. Z amerykańskim wokalistą Felipe Schreiberg na czele zebrała się śmietanka muzyków związanych od lat z trójmiejskim bluesem: Piotr Augustynowicz (Cotton Wing, Jo & Lazy Fellow), Tomek Kruk (Kraków Street Band, GRUFF!), Michał Mantaj (Zeppelinians) i Igor Augustynowicz (Zeppelinians, Haasta, Jo & Lazy Fellow).

Muzyka Mojo to klimat amerykańskiego południa, energetyczne show przywodzące na myśl nowoorleańskie kluby, deltę Missisipi i brytyjski bluesowy boom lat 60.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zaduszki Bluesowe już po raz 40. W białostockiej Famie zabrzmiały utwory znane i zupełnie premierowe - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna