Zaglądamy do oświadczeń majątkowych ośmiu burmistrzów. Zobacz ich zarobki

Rekordzista w poprzednim roku zarobił prawie 200 tys. zł. Jednak jego oszczędności wcale nie są imponujące, odłożył 20 tys. zł. Ponadto burmistrz Olecka Wacław Olszewski, bo właśnie o nim mowa, jeździ ekskluzywnym samochodem - Toyotą Land Cruiser, a jego nieruchomości warte są 700 tys. zł.
Zarobki innych spośród ośmiu burmistrzów są bardzo różne. Najmniejszą pensję w poprzednim roku otrzymywał burmistrz Orzysza Tomasz Sulima. Za pracę w urzędzie dostał około 112 tys. zł, a na kontach bankowych zgromadził jedynie 180 zł i 52 euro.

Jednak najsłabiej spośród ośmiu włodarzy wypada Zbigniew Opalach, burmistrz Rucianego Nidy. W poprzednim roku zarobił pond 118 tys. zł. Ale Zbigniew Opalach nie jest właścicielem, ani nawet współwłaścicielem żadnych nieruchomości. Oprócz tego nic nie zaoszczędził, poza tym spłaca trzy kredyty o łącznej wartości ok. 70 tys. zł.

Nie mogą dostać więcej niż 12 tys. zł
Zarobki wójtów i burmistrzów są jawne. W swoim urzędzie miasta czy gminy o wynagrodzenie włodarza spytać może każdy mieszkaniec. Z kolei burmistrzowie zobowiązani są do składania oświadczeń majątkowych, w których muszą ujawnić swoje zarobki oraz wartość nieruchomości, których są właścicielami lub współwłaścicielami.

Ustalenie wysokości wynagrodzenia burmistrza należy do kompetencji właściwej rady. Poszczególne składniki wynagrodzenia muszą być tak określone, aby łączne wynagrodzenie miesięczne, wraz z dodatkiem za wieloletnią pracę, nie przekraczało 12 tys. 365,22 zł, co reguluje ustawa.

Na wynagrodzenie szefa miasta, gminy itp. składa się kilka czynników. Najpierw wynagrodzenie zasadnicze, potem dodatek funkcyjny, wynagrodzenie specjalne i ewentualnie wysługa lat. Burmistrzowie zarządzają małymi miejscowościami, ale wcale nie otrzymują małych wynagrodzeń.

Sporo zarabia ale spłaca 5 kredytów
Powodów do narzekań na pewno nie powinien mieć burmistrz Olecka Wacław Olszewski, który w poprzednim roku zarobił 193 tys. zł, z czego 168 tys., wpłynęło na jego konto z urzędu.

Oprócz tego może się pochwalić licznymi nieruchomościami - domem za 250 tys. zł, mieszkaniem za 150 tys. zł, gospodarstwem rolnym wartym 200 tys. zł oraz działką za 100 tys. zł. Burmistrz Olecka oszczędził 20 tys. zł, ale nie spłaca żadnych kredytów, co wynika z jego oświadczenia majątkowego.
Na drugim miejscu pod względem zarobków uplasował się Marek Miros, burmistrz Gołdapi. Na jego konto w poprzednim roku wpłynęło ponad 166 tys. zł, z czego 154 tys. zł za pracę w urzędzie oraz ponad 12 tys. z tytułu posiadania działek rolnych. Jednak burmistrz Gołdapi ma spore zobowiązania pieniężne. Spłaca pięć kredytów, na łączną kwotę ponad 122 tys. zł.

Marek Miros oszczędza pieniądze i wpłaca je na dodatkowe konto funduszu emerytalnego, udało mu się już odłożyć prawie 90 tys. zł. Nieźle spośród ośmiu burmistrzów radzi sobie jedyna kobieta w tym gronie - Jolanta Piotrowska, burmistrz Giżycka. Ma spore oszczędności, ok. 24 tys. zł oraz 7900 dolarów.

Wspólnie z mężem mają dom warty 700 tys. zł, oprócz tego Jolanta Piotrowska ma udziały jeszcze w dwóch nieruchomościach o wartości 550 tys. zł oraz dwie nieruchomości w użytkowaniu wieczystym za 310 tys. zł. Jej zarobki są bardzo wysokie, w 2011 roku z tytułu pracy w urzędzie otrzymała 156 tys. zł. Burmistrz Giżycka ma też sporo zaciągniętych kredytów, na łączną kwotę 190 tys. zł.

Jednak nie wszyscy włodarze miast mają tak wysokie wynagrodzenia jak burmistrz Olecka.

Nie ma nawet mieszkania
Najsłabiej w poprzednim roku zarobił Tomasz Sulima, burmistrz Orzysza - ok. 112 tys. zł. Nie może się również pochwalić dużymi oszczędnościami, w 2011 roku odłożył jedynie 180 zł i 50 Euro.
Zaraz po nim, na drugim miejscu wśród najsłabiej zarabiających włodarzy uplasował się Zbigniew Opalach, burmistrz miasta i gminy Ruciane Nida, który otrzymał za pracę w urzędzie ok. 117 tys. Zbigniew Opalach nie ma nawet mieszkania i nic nie zaoszczędził, ale musi spłacać dwa kredyty oraz jedną pożyczkę na kwotę ponad 70 tys. zł.