Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy już działa, ale potrzebuje pomocy.

Urszula Ludwiczak [email protected]
Do ZPO trafiają m.in. pacjenci ze schorzeniami neurologicznymi, po urazach kręgosłupa, z powikłaniami chorób naczyniowych
Do ZPO trafiają m.in. pacjenci ze schorzeniami neurologicznymi, po urazach kręgosłupa, z powikłaniami chorób naczyniowych sxc.hu
Niestety, brakuje podstawowych rzeczy do takich zajęć. Chodzi o książki obrazkowe, klocki, puzzle, gry, takie jak warcaby, domino, szachy.

Brakuje bowiem podstawowych rzeczy do przeprowadzania terapii zajęciowej u podopiecznych placówki. Przydaliby się sponsorzy.

Tacy sponsorzy już raz pomogli - gdy trzeba było wyposażyć Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy przy ul. Wołodyjowskiego w Białymstoku w łóżka, szafki, chodziki, wózki inwalidzkie czy pościel. Placówka otrzymała dary od niemieckich partnerów stowarzyszenia Rubież oraz od wielu firm i osób, którym los starszych ludzi nie jest obojętny.

Teraz potrzebne są podstawowe rzeczy do terapii zajęciowej ze schorowanymi osobami. Do ZPO trafiają m.in. pacjenci ze schorzeniami neurologicznymi (np. po udarach, z chorobą Alzheimera czy Parkinsona), po urazach kręgosłupa (z niedowładem lub porażeniem), z powikłaniami chorób naczyniowych (np. po amputacjach). Najczęściej mają kłopoty z poruszaniem. W zakładzie objęte są całodobową opieką pielęgnacyjną, opiekuńczą i rehabilitacyjną.

- Staramy się wypełniać naszym podopiecznym czas - mówi Grażyna Piwowarczyk, terapeutka zajęciowa z ZPO. - Bardzo ważna jest wszelka forma ruchu, zajęcia usprawniające. Niestety, brakuje nam podstawowych rzeczy do takich zajęć. Chodzi o książki obrazkowe, klocki, puzzle, gry, takie jak warcaby, domino, szachy. Przydałyby się też proste krzyżówki, które moglibyśmy rozwiązywać. Potrzebne są też duże kartki, do wieszania na tablicy czy pisaki zmywalne. Wszystko to, co pomoże nam w zajęciach terapeutycznych.

Teraz personel radzi sobie jak może, np. kserując czy pożyczając książki. Ale marzy o profesjonalnym wyposażeniu.

- Bylibyśmy bardzo wdzięczni, gdyby znalazł się ktoś, kto będzie mógł pomóc nam, a przede wszystkim naszym podopiecznym - mówi Grażyna Piwowarczyk.

Zapotrzebowanie na usługi w ZPO jest ogromne. Do grudnia ubiegłego roku zakład mieścił się na jednym piętrze szpitala wojewódzkiego. Było ciasno, tylko 44 łóżka. Kolejka na przyjęcie wynosiła tu około 8 miesięcy.

Po przenosinach na ul. Wołodyjowskiego warunki znacznie się poprawiły. Jest tu o 30 łóżek więcej, w tym pierwsze w mieście cztery miejsca dla chorych wentylowanych mechanicznie. Dwukondygnacyjny budynek został gruntownie zmodernizowany i wyremontowany od środka i z zewnątrz, a także dostosowany do potrzeb ZPO. Sale są 1-, 2- i 3-osobowe, chorzy mają przestronne łazienki, są miejsca dziennego pobytu.

- Teraz mamy pod opieką 53 osoby, do końca stycznia przyjmiemy z kolejki kolejne. Wszystkie miejsca będą zajęte - mówi Grażyna Andrzejewska, pielęgniarka koordynująca w ZPO.

Osoby, które mogą pomóc w wyposażeniu proszone są o kontakt pod nr tel. 85 748 82 74, 85 748 82 80.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna