Podlaskie morsy budzą się z letniego letargu już w październiku. Ich największa aktywność przypada jednak na zimowe miesiące, gdy pod stopami skrzypi śnieg, a w uszy szczypie mróz. Część z nas trzęsie się wtedy z zimna i szczelnie owija szalikiem, ale nie oni! W takich warunkach czują się najlepiej.
Miłośników zimowych kąpieli w regionie z roku na rok jest coraz więcej. W tym sezonie co niedzielę plaża na Dijlidach w Białymstoku była pełna. Spotkania morsów tradycyjnie rozpoczynała wspólna rozgrzewka przy muzyce, by poźniej móc stopniowo zanurzać się w wodzie. Ta forma rekreacji zyskuje także kibiców, którzy podziwiali poczynania klubowiczów. Podobnie bawiły się morsy w Wasilkowie, Siemiatyczach, Szepietowie, Wysokiem Mazowieckiem, Suwałkach i wielu innych miastach.
Wspólne zimowe szaleństwa zazyczaj kończą się w kwietniu. Wtedy też organizowane są imprezy wieńczące sezon. W tym roku takie spotkanie nie jest jednak możliwe, dlatego sezon kończymy przeglądaniem zdjęć.
Morsowanie z Erą Nowych Kobiet w Białymstoku. Te kobiety nie...
NOWE MEMY o koronawirusie w Polsce. Zobacz najnowsze śmieszn...
Boom na operacje plastyczne