Zakonnica nie uniknie kary

O umorzenie postępowania z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną czynu wniosła Jadwiga R., zakonnica oskarżona o naruszenie nietykalności cielesnej chorego dziecka. Augustowski sąd oddalił wniosek i wyznaczył kolejny termin wokandy.

Jadwiga R. przez kilkadziesiąt lat pracowała w Domu Pomocy Społecznej w Studzienicznej. Tam, pod opieką zakonnic ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi przebywa 49 chorych, w tym umysłowo dzieci. Wśród nich 19-letnia Paulina. To ją pobiła w ostatnich dniach sierpnia siostra Jadwiga. Szarpała za włosy i poszturchiwała tylko dlatego, że dziewczyna wracając do domu zdjęła buty. Zdarzenie zauważył wypoczywający w pobliżu turysta, nagrał film i przekazał go m.in. organom ścigania.

To było podstawą do sporządzenia aktu oskarżenia. Paulina bowiem nie mówi, a siostra Jadwiga nie przyznaje się do winy. Utrzymuje, że to podopieczna ją zaatakowała.

Dziś zakonnica miała zasiąść na ławie oskarżonych, ale nie zgłosiła się do sądu. Przesłała wniosek o umorzenie postępowania. Tłumaczy go tym, że dzieci, którymi się opiekowała były agresywne. Musiała tak zareagować, by uczyć je posłuszeństwa. Poza tym poszkodowana dziewczyna nie odniosła żadnych obrażeń. Nie miała ani siniaków, ani zadrapań. Za przyjęciem wniosku opowiedziała się też matka Pauliny.

- To trudne dziecko - argumentowała kobieta. - Łatwo wpada w złość, a wtedy atakuje. Siostra miała prawo się zdenerwować.

Wniosek zakonnicy został oddalony, ponieważ sąd musi najpierw dowiedzieć się, co tego dnia działo się w DPS. Jak wyglądała opieka i czy chore faktycznie były agresywne.

- Musimy dowiedzieć się, dlaczego Jadwiga R. zareagowała tak, a nie inaczej - argumentował sędzia Dariusz Kozłowski.

Proces odbędzie się 23 czerwca.