Zarabia 12 tysięcy miesięcznie. "Nie zabiegałem o taką pensję"

Zbigniew Męczkowski jest najlepiej zarabiającym samorządowcem w powiecie monieckim.

Starosta zarabia brutto 12,6 tys. złotych. - Nie narzekam, chociaż nie zabiegałem o taką pensję - tłumaczy Zbigniew Męczkowski. - Taką kwotę ustalili radni powiatu. Choć, rzeczywiście znajduje się ona u góry widełek.

Starosta moniecki zarabia tym samym niewiele mniej od prezydenta Białegostoku, którego pensja wynosi ponad 13 tysięcy. Tuż za starostą plasuje się burmistrz Goniądza. Otrzymuje on miesięcznie 10,6 tys. zł. Niezłymi zarobkami może się też pochwalić Zbigniew Karwowski, burmistrz Moniek. Z jego oświadczenia majątkowego wynika, że w urzędzie zarabia miesięcznie 10,4 tys.

Nie wszyscy samorządowcy mogą jednak liczyć na taką szczodrość radnych. Niewiele w stosunku do kolegów zarabia Wiesława Kitlas, wójt gminy Jasionówka.

- Radni przyznali mi najniższą stawkę - tłumaczy. - Uważają oni, że w stosunku do dochodów rolniczych, a takie są na tym terenie, pensja wójta i tak jest wysoka. Rozumiem te argumenty.

Niemniej jednak w ubiegłym roku poprosiła ona radnych o podwyżkę.

- Dobrze pracuję, pozyskuję dla gminy dużo pieniędzy - wyjaśnia powody wójt Jasionówki. - Dostałam naprawdę niewiele.

Zapewnia jednak, że w tym roku o podwyżkę nie będzie poprosić.

Najmniej zarabiającym samorządowcem w powiecie monieckim jest Marek Stankiewicz, wójt Krypna. Jego pensja wynosi ponad 7,9 tys.

- To mało? - dziwi się zainteresowany. - Uważam, że to całkiem dużo, jak na realia naszego regionu. Robotnik w naszej gminie dostaje 1,5 tys. "na rękę" i dziwię się, że chce mu się przychodzić do pracy. Nie mam służbowego telefonu, samochodu, a za benzynę też płacę sam. Uważam, że moje zarobki są wystarczające.

Jutro: zarobki samorządowców w pow. bielskim.