Zarząd Mienia Komunalnego. Coraz więcej gminnych lokali świeci pustkami

Takiej liczby przetargów nie było już dawno. Na stronie Zarządu Mienia Komunalnego jest mnóstwo lokali do wynajęcia. I to w tak atrakcyjnych miejscach jak u zbiegu ul. Sienkiewicza i al. Piłsudskiego oraz przy ul. Branickiego - tuż obok ronda Lussy. Ceny wywoławcze wahają się od 30 do 50 zł za mkw. brutto.

- Kiedy w Białymstoku nie było galerii handlowych, te stawki można byłoby uznać za konkurencyjne. Teraz jednak biznes przenosi się z centrum do galerii - mówi Andrzej Gierasimiuk, rzeczoznawca majątkowy.

W śródmieściu przestały ostatnio działać takie kultowe miejsca jak Ciżemka przy ul. Malmeda 10. Zdaje się, że to idealne miejsce na pub. Tyle że nad nim mieszkają ludzie. Prawo jest takie, że inwestor musi ich zapytać, czy zgadzają się na sprzedaż alkoholu. Najlepiej jednak, gdyby to ZMK zebrał od mieszkańców podpisy.

- Może powinno się proponować inwestorom umowy warunkowe. Wynajem dochodziłby do skutku tylko wtedy, gdy mieszkańcy zgodziliby się na alkohol - mówi Zbigniew Sulewski z Centrum A. Smitha.

Według niego, ZMK w uzasadnionych przypadkach powinien wliczać w poczet czynszu koszty remontu gminnego lokalu poniesione przez inwestora. Tak samo nie powinien on też płacić czynszu do momentu uruchomienia działalności.

Jednak nic z tego. Inwestor może tylko liczyć na maksymalnie 3-miesięczną, 80-procentową bonifikatę w czynszu na czas prowadzenia prac adaptacyjnych.

- Natomiast w przypadku trudności z uzyskaniem zgody na alkohol ZMK inicjuje zebrania wszystkich współwłaścicieli - twierdzi Katarzyna Ramotowska z biura komunikacji społecznej w magistracie.

To że sporo lokali stoi dziś pustych zrzuca na karb naturalnej rotacji najemców.

- Zainteresowanie jest duże. Lokale codziennie oglądane są przez kilka osób.