Kilka godzin przed śmiertelnym wypadkiem matka 19-latka zadzwoniła na policję. Mówiła, że nie może skontaktować się ze swoim synem, a podejrzewa, że ten chce sobie zrobić krzywdę. Mimo że policjanci skontaktowali się z młodym mężczyzną, nie udało się go uratować. Zginął na drodze krajowej nr 19.
O tym, że była to próba samobójcza poinformowali nas Czytelnicy. Twierdzili, że przed tragicznym wypadkiem 19-latek z Białegostoku kontaktował się telefonicznie z policją. Miał zapowiedzieć funkcjonariuszom, że targnie się na swoje życie. Jak sprawdziliśmy, faktycznie w dzień swojej śmierci rozmawiał on z policjantem.
Funkcjonariusz powiadomiony przez matkę 19-latka dodzwonił się do niego i rozmawiał z młodym mężczyzną. Ten telefonicznie zaczął uspokajać policjanta i przekonywał, że nie targnie się na swoje życie. Mówił, że właśnie jest poza Białymstokiem, ale wieczorem przyjedzie i zgłosi się na komisariat. To samo powtórzył podczas kolejnej rozmowy z policjantem. Obietnicy jednak nie dotrzymał. Niedługo później zginął w wypadku.
Przypomnijmy: 16 listopada ok. godz. 21 na krajowej 19 doszło do wypadku na odcinku Białystok - Sokółka. Oplem od strony Czarnej Białostockiej jechał 19-letni białostoczanin. W pewnym momencie zjechał na lewo i zderzył się czołowo z nadjeżdżającą z przeciwka ciężarową scanią. Astra odbiła się od tira i wpadła do rowu.
- W tej sprawie nadal prowadzone jest postępowanie policyjne, które ma wyjaśnić przyczyny wypadku - mówi Andrzej Baranowski z podlaskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?