Pensjonariusze wpadli w popłoch, kilku z nich już odwiedziło naszą redakcję. Wyglądali na niezbyt trzeźwych.
- Prawda jest taka, że ci panowie wolą pić niż pracować - mówi Tadeusz Kłaczkowski, szef suwalskiego MOPS zawiadującego tutejszą noclegownią. - Już dwa miesiące temu wszyscy wiedzieli, że mają sobie znaleźć pracę i zmienić środowisko. Ale nie zrobili nic w tym kierunku. W poniedziałek poprosiłem ich o pomoc w przeprowadzce, ale nikt nie przyszedł. Nie mogę pozwolić, żeby w noclegowni mieszkali alkoholicy. Zresztą większość z nich ma w mieście rodzinę - akcentuje dyrektor.Miejski program wychodzenia z bezdomności zakłada podjęcie wszelkich możliwych działań w celu przywrócenia tych osób społeczeństwu. Chodzi o to, żeby wyrobić w nich poczucie obowiązku i odpowiedzialności. Niestety, większość z nich dokonała innego wyboru.
- Podpisali oświadczenia, w których zgodzili się na opuszczenie noclegowni. Mimo to już piąty miesiąc przedłużamy im pobyt. Jeżeli ktoś z nich wykaże się inicjatywą i znajdzie pracę, będzie mógł tutaj zostać - deklaruje T. Kłaczkowski.
Z kolei bezdomni nie rozumieją powodów, dla których muszą opuścić noclegownię i dziwią się, że w zamian nikt nie zaproponował im innego lokum.
- Zasłaniają się remontem, ale wiadomo, że chcą się nas pozbyć. Już przecież przyjmują nowych - oburza się jeden ze stałych bywalcow noclegowni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?