Trzydziestolatek wdarł się do mieszkania przy ul. Tuwima, sterroryzował lokatorów nożem, pobił a następnie okradł z laptopa i telefonu komórkowego za ok. 2 tys. zł. Takie są ustalenia prokuratury, która w efekcie śledztwa na ławie oskarżonych posadziła Kajetana G. Mężczyzna stanął wczoraj przed sądem. Grozi mu 15 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w listopadzie ub. r. Było ok. godz. 21. Pokrzywdzeni spożywali w mieszkaniu alkohol. Nagle do środka weszło dwóch napastników. Towarzysz Kajetana G. o nieustalonej dotąd tożsamości, wciąż poszukiwany jest przez policję.- Jeden z mężczyzn od razu uderzył mnie w twarz. Później poczułem nóż przy gardle - relacjonował sądowi pokrzywdzony.
40-latek został zraniony nożem w dłoń. Któryś ze sprawców uderzył go łańcuchem w głowę i zadał kilka ciosów pięścią jemu oraz jego gościowi. Pokrzywdzony przyznał, że nie jest w stanie z całą pewnością rozpoznać ich twarzy. - Byłem pod wpływem alkoholu. Poza tym byłem bez okularów, a mam sporą wadę wzroku - tłumaczył.
Mimo to pobici wspomnieli o charakterystycznym tatuażu jednego z rabusiów. To naprowadziło śledczych na Kajetana G. 30-latek nie przyznał się do winy. Twierdzi, że w okresie, w którym doszło do rozboju, znajdował się w cugu alkoholowym i praktycznie nie wychodził z domu. - 10 miesięcy siedzę w areszcie śledczym, na podstawie tego, że ktoś podczas awantury użył zdrobnienia mojego imienia? - oburzał się oskarżony.
- Jedyne co mnie łączy z tą sprawą, to to, że prawdopodobnie osoby, które to zrobiły, wyszły z mojego mieszkania, a po awanturze do niego wróciły.
Kolejna rozprawa w środę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?