Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żebra Frankowskiego, ręka Gikiewicza, strach o Hermesa

Krzysztof Sokólski [email protected]
Marcin Piechowski (z lewej) ma ręce pełne roboty. Często musi zajmować się poniewieranym przez rywali Hermesem.
Marcin Piechowski (z lewej) ma ręce pełne roboty. Często musi zajmować się poniewieranym przez rywali Hermesem. B. Maleszewska
Tomasz Frankowski ma złamane żebra, Rafał Gikiewicz przechodzi operację nadgarstka. Hermes cudem unika kontuzji. Skład Jagi trochę się sypie.

Frankowski i Gikiewicz wiosną należą do najlepszych piłkarzy białostockiej Jagiellonii. Pierwszy strzelił pięć goli, drugi świetnie spisywał się w bramce, w siedmiu trudnych meczach kapitulując zaledwie czterokrotnie. Teraz obaj mają duże kłopoty.

"Franek" w 12 minucie niedzielnego pojedynku z Ruchem Chorzów (1:0) musiał zejść z boiska.

- To efekt poprzedniego meczu z Wisłą Kraków i starcia z Marcinem Baszczyńskim - tłumaczy doświadczony napastnik. Okazało się, że Frankowski ma złamane dwa żebra. Wychowanek Jagi zdecydował się na występ przeciwko Ruchowi, ale już po kilku minutach stwierdził, że nie jest w stanie walczyć na sto procent.

Trudno dzisiaj wyrokować ile potrwa przerwa Frankowskiego. Sztab medyczny Jagiellonii robi wszystko, żeby kapitan żółto-czerwonych jak najszybciej wrócił na boisko. Nie wiadomo jednak, czy będzie w stanie zagrać już w sobotnim spotkaniu ze Śląskiem Wrocław.

Dłużej potrwa pauza w treningach w przypadku Gikiewicza. Podczas piątkowych zajęć, broniąc strzału z bliska Mariusza Dzienisa, Rafał tak nieszczęśliwie odbił piłkę, że złamał rękę. Początkowo wydawało się, że to koniec sezonu dla 22-letniego bramkarza.

- Pewnie by tak było, żebym miał nosić gips, ale zdecydowałem się na operację u jednego z najlepszych specjalistów w Polsce, doktora Roberta Śmigielskiego. To przyspieszy mój powrót na murawę - mówi Gikiewicz. - Nadgarstek mam cały. Pękła kość tuż pod nim. Doktor zamontuje mi specjalną blaszkę, która wszystko zespoli. Po zabiegu będę normalnie biegał, ćwiczył, tylko nie mogę się rzucać, ale za jakieś dwadzieścia dni chciałbym wrócić do zajęć z pełnym obciążeniem. Sezon zamierzam zakończyć na boisku! Nawet jak nie w pierwszej drużynie, to przynajmniej w Młodej Ekstraklasie - podkreśla zawodnik.

Gikiewicz i Frankowski to na razie jedyne poważniejsze "ofiary wiosny". Z niepokojem patrzymy jednak, jak rywale traktują Hermesa. Praktycznie w każdym meczu Brazylijczyk jest mocno poniewierany.

- Prują go strasznie - przyznaje Marcin Piechowski, masażysta Jagiellonii. - Czasami boję się, czy te brutalne faule nie skończą się poważną kontuzją. Ale Hermes jest twardy. Mam nadzieję, że wytrzyma.

Kłopoty ma także Dariusz Jarecki, który zmaga się z urazem kolana. Jarecki to jednak prawdziwy walczak i nie zamierza się poddawać. Z Ruchem zagrał pełne 90 minut, należąc do najaktywniejszych zawodników meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna