Jak podaje tvn24 pacjent z Pucka, który zmarł w gdańskim szpitalu miał grypę A/H1N1. - Mamy oficjalna informację, która potwierdziła obecność wirusa u mężczyzny - potwierdził lekarz wojewódzki dr Jerzy Karpiński. Podkreślił jednak, że badania nie wyjaśniają, czy to wirus grypy był przyczyną śmierci.
- Mężczyzna był bowiem obciążony dodatkową chorobą, która obniżyła jego odporność - podkreśla Karpiński. Ostatecznie przyczynę śmierci ma ustalić autopsja.
Służby epidemiologiczne prowadzą kontrolę miejsc i osób, które miały bezpośredni kontakt z zarażonym. Pod lupę inspektorów trafiła rodzina zmarłego, jego miejsce pracy i szpitale, w których był hospitalizowany. Jak podkreślił Karpiński, żadna z osób, która miała kontakt z chorym nie wykazuje objawów grypy. - Szpital zakaźny w Gdańsku, w którym zmarł pacjent z Pucka nadal przyjmuje pacjentów. Nie ma potrzeby kwarantanny - uspokaja Karpiński.
Zmarły 37-latek z obustronnym zapaleniem płuc trafił do gdańskiego szpitala w bardzo ciężkim stanie w czwartek około 17.
Wymazy dotarły do Olsztyna przed 9.
- Mimo działań lekarzy jego stan uległ dramatycznemu pogorszeniu. Zmarł w piątek około 14. w wyniku ciężkiej niewydolności krążenia. Był też obciążony dodatkowo inną chorobą - informował w TVN24 dr Karpiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?