Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaki drogowe przyczyniają się do wypadków!

Michał Modzelewski
Nogę na gazie szczególnie czujnie powinniśmy trzymać w poniedziałki między godz. 12. a 15. To wówczas na drogach Łomży najczęściej dochodzi do wypadków i kolizji.

Tym bardziej, że od lat spośród przyczyn wszystkich wypadków pierwsze miejsce zajmuje nadmierna prędkość. Zaskakiwać może jednak, że do wzrostu liczby odnotowywanych kolizji przyczynia się również... nadmierne najeżenie okolic jezdni znakami!

- To prosty mechanizm: jeśli jest ich za wiele, to zamiast przed siebie, kierowca zaczyna się rozglądać na boki. Choćby w obawie, aby nie złamał jakiegoś przepisu. W godzinach szczytu, gdy wszystkim zaczyna się spieszyć, uśpiona czujność łatwo owocuje co najmniej kolizją - tłumaczy podkom. Sławomir Dąbrowski, oficer prasowy KMP w Łomży. - Mamy obecnie do czynienia z sytuacją, gdzie wielu kierujących jeździ na pamięć.

Miejsca najbardziej zagrożone wypadkami to wciąż nadmiernie oblegane przez auta: aleja Legionów, ulice: Wojska Polskiego, Piłsudskiego i Sikorskiego. Z dróg powiatowych królują trasy do Grajewa i Śniadowa. Na nich z kolei najłatwiej o wypadek w piątki w przedziale między godz. 15. a 18.

- Na drogach powiatowych, poza nadmierną prędkością dołącza się po prostu zły stan dróg. Braki infrastrukturalne zmuszają pieszych i rowerzystów do korzystania z jezdni. Brakuje też odpowiednich rozwiązań ruchu lokalnego w miejscach przecięcia z trasami. - podkreśla Dąbrowski. - Przesuwające się furmanki czy często przepędzane bydło stwarza realne zagrożenie dla nich samych i podróżujących. Szczególnie niebezpieczne są pod tym względem trasy wybiegające z Łomży na Rydzewo, Kobylin, Zbójną i Jedwabne. Tam drogówka w ciągu ostatniego roku odnotowała największy wzrost zdarzeń.

Jednak przyczyna narastającej z roku na rok łącznej liczby zdarzeń i kolizji, pozostaje niezmiennie ta sama - brak obwodnicy miasta. Nakładanie się szybkiego ruchu tranzytowego na ruch lokalny potwierdza niezmienna od trzech lat ilość wypadków z udziałem samochodów ciężarowych.

Pocieszający może być jedynie fakt wzrostu świadomości pieszych. Spadła o niemal połowę liczba wypadków, których byli sprawcami. Z własnej winy dwukrotnie mniej, bo dziesięcioro osób, zostało rannych, a cztery w ubiegłym roku straciły życie.
Niezmienną plagą pozostają nietrzeźwi. Groźba surowszej niż jeszcze kilka lat temu kary okazała się nieskuteczna. Liczba wypadków, w których zawinili, od trzech lat się nie zmienia. W ub. roku trzy osoby straciło przez nich życie, piętnaścioro zostało rannych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna