Znani sportowcy zachęcają do uprawiania sportu. „Praca daje duże efekty”

Dlaczego warto uprawiać sport? Jakie korzyści płyną z regularnej aktywności fizycznej? Czy jest to właściwa droga, aby skutecznie odciągać od współczesnych patologii społecznych? Pytania te przewijały się w sali Domu Kultury Włókniarzy w Bielsku-Białej, która w piątek 8 grudnia 2023 roku wypełniła się po brzegi. Uczestnicy konferencji „Aktywność fizyczna a patologie społeczne” z zainteresowaniem wsłuchiwali się w treści przekazywane przez sportowców.

– Zastanówmy się dobrze czy czasu poświęconego na Internet nie byłoby lepiej spożytkować na aktywność. Sam się o tym przekonuję, że filmiki, które dostępne są „w sieci” bardzo wciągają i momentami ciężko oczy od nich oderwać. Ale ze sportem jest trochę podobnie, bo jeśli się w niego zaangażuje na dobre, to zajmuje naprawdę dużo czasu – mówił do młodych ludzi znany kolarz Przemysław Niemiec, uczestnik największych kolarskich wyścigów na świecie, mający na koncie takie sukcesy ze swojej kariery, jak 6. miejsce w klasyfikacji generalnej Giro d'Italia czy zwycięstwo etapowe w Vuelta a Espana.

– Internet nie jest zły, natomiast wszystko zależy od tego, jak z niego korzystamy. To jest największym problemem, aby wybierać treści odpowiednio, bo niestety te złe są najchętniej oglądane. Czasem jadąc w autobusie na mecz z młodzieżą i słuchając co oglądają, uszy naprawdę więdną. Pewne granice być w tym powinny – stwierdził eks-reprezentant Polski w piłce nożnej Adrian Sikora, który podkreśla, że potrafi obejść się choćby bez mediów społecznościowych.

Zaproszeni sportowcy wypowiadali się również podczas panelu na temat innych zagrożeń, m.in. hejtu dotykającego sportowców czy rozmaitych dostępnych używek.

– Zaczynając grę w piłkę nie byłem wyróżniającym się zawodnikiem, a jednym z wielu, wręcz bardzo przeciętnym. Nie brakowało lepszych ode mnie, ale niekoniecznie podążyli oni dobrą drogą, choć mieli wszystko, aby osiągnąć sukces – przyznał piłkarz, który najwięcej, bo ponad sto ekstraklasowych występów, zaliczył w barwach Dyskobolii Groclin Grodzisk Wielkopolski.

– W sporcie nie da się być „non stop” na najwyższym poziomie. Miałem takie momenty, że wyścigi nie wychodziły i pojawiały się różne komentarze, także te mniej pozytywne. Starałem się machnąć na to ręką i mi akurat jakoś to się udawało. Ale to kwestia charakteru i podejścia. Najlepiej robić swoje i nie przejmować się wszystkim, ale wiem doskonale, że wymaga to pracy nas sobą – dodawał utytułowany kolarz.

Sportowcy byli zgodni co do tego, że aktywność fizyczna daje wszechstronne korzyści. – Zaczynałem w Kętach mając 14 lat i na początku była to przygoda. W pewnym momencie trzeba było wybrać. Ścigałem się przez 17 lat na najwyższym zawodowym poziomie i ja tej decyzji nie żałuję. Zwiedziłem cały świat, poznałem mnóstwo ludzi z różnych krajów. To niesamowita frajda. Mimo że na rowerze przejechałem ponad 700 tys. kilometrów, to po zakończeniu kariery nadal jeżdżę, bo sprawia mi to radość. Jak pojawia się tylko „okienko” pogodowe, wsiadam na rower i widzę po sobie, że czuję się o wiele lepiej. Sport uczy charakteru i pokory, bo wzloty i upadki też się w nim zdarzają – zauważył uczestnik igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2008 roku.

– Sport kształtuje charakter, ale też daje zdrowie, nie tylko pod względem fizycznym. W moim przypadku trening pozwala „wyczyścić” głowę, poprawia nastrój i najzwyczajniej działa. Mój najmłodszy, 10-letni syn był nieśmiały, a od kiedy wszedł w grupę rówieśników, w której uprawia sport, jest inną, zdecydowanie bardziej odważną osobą – mówił Sikora.

Podczas spotkania w Bielsku-Białej obaj przybliżali także ciekawostki. Przemysław Niemiec, obecnie zaangażowany m.in. w organizację kolarskiego wyścigu Tour de Pologne, o swoim tętnie spoczynkowym wynoszącym nawet 29 uderzeń na minutę czy rowerowym rekordzie prędkości 115 km/h w peletonie. Adrian Sikora, trener i wychowawca młodych piłkarzy, o tym, jak w przypływie emocji złapał się za głowę po strzeleniu gola w barwach reprezentacji Polski.

Zachęcali również do podążania za własnymi marzeniami. – Gra z orzełkiem na piersi to przeżycie, które ciężko opisać. To spełnienie marzeń, nawet takich, które kiedyś jako młody chłopak z Nierodzimia wydawały się nierealne – stwierdził były zawodnik zagranicznych klubów takich, jak Real Murcia czy Apoel Nikozja.

– Dla mnie takim sportowym szczytem były igrzyska. Wrażenia niesamowite – podsumowywał kolarz pochodzący z Pisarzowic.