Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znęcał się nad bliskimi przez 17 lat. Katował rodzinę, zabijał zwierzęta

Helena Wysocka
Fot. sxc.hu
Pił, bił, groził i wyzywał. I tak było przez siedemnaście lat. Znęcał się nad rodziną i zwierzętami. Kilka dni temu kobieta nie wytrzymała domowej gehenny i zaalarmowała policję. Oprawca trafił do aresztu.

Rodzinny dramat podzielił mieszkańców podsuwalskiej wsi. - Zenek nikogo nie katował! - oburzają się jedni. - Dawno powinien siedzieć za kratami - twierdzą inni. - Dzieci najbardziej szkoda, wycierpiały dużo.

Zenona zabrała policja
Wiadomość obiegła wieś lotem błyskawicy. W połowie minionego tygodnia Zenona zabrała policja. Nie stawiał oporu. Wsiadł do radiowozu i pojechał. Nie wrócił do tej pory. I nie wróci szybko. Decyzją sądu, na wniosek prokuratury, został bowiem odizolowany na trzy miesiące od najbliższych. Za to, że znęcał się nad nimi. Oskarża go żona i troje starszych z szóstki dzieci. Zgodnie twierdzą, że wszczynał awantury domowe. Z byle powodu i o każdej porze. Pieklił się, kiedy był pijany. Ale nie tylko. Katował rodzinę także wtedy, kiedy nie zaglądał do butelki. Taki miał charakter.

Bił i wyganiał z domu
Znęcał się fizycznie i psychicznie. Wyzywał, bił, szarpał i wyganiał z domu. Miał też grozić. Jakby tego było mało, katował także domowe zwierzątka. Jedno z dzieci twierdzi, że ojciec złapał kiedyś psa i rzucił nim o ścianę. Później piłą mechaniczną obciął zwierzęciu łeb. Miał też znęcać się nad kotami. Kopać je i okaleczać. A wszystko po to, żeby udowodnić, że jest ponad prawem. Pokazać, kto w domu rządzi.

- To są jakieś bzdury! - oburza się krewny aresztowanego mężczyzny. - Ich psy są tak duże, że nie miałby siły dźwignąć. Ta kobieta wszystko wymyśliła. I jeszcze dzieci przeciwko ojcu ustawia! Zresztą, nie trzeba ich specjalnie buntować. Do roboty zaczął gonić, to krzyk podniosły.

Krzysztof Kapusta, oficer prasowy suwalskiej komendy, uspokaja, że złożone na policji wyjaśnienia będą jeszcze sprawdzane. I to dokładnie.
- Będziemy przesłuchiwać i dzieci, i sąsiadów, i krewnych, żeby ustalić, jak było faktycznie - dodaje.

Do roboty się nie garnął
Podsuwalska, niewielka wieś. Dom z czerwonej cegły stoi na początku. 52-letni Zenon U. prowadzi 10-hektarowe gospodarstwo rolne. Dostał je po rodzicach. Ojciec zmarł przed laty. Matka wyprowadziła się niedawno. Mocno chorowała, potrzebowała spokoju i lekarza. Jedno i drugie dostała u córki.
- I tak nie miała nic do powiedzenia - twierdzą ludzie. - Siedziała cicho jak mysz pod miotłą.

We wsi twierdzą, że Zenon U. do roboty specjalnie się nie garnął.
- Za butelką tylko się oglądał - twierdzi jedna z kobiet, która - podobnie jak pozostali rozmówcy - nie chce ujawniać swojego nazwiska. - Rodzinna sprawa, wtykać nosa nie trzeba. Zenek wróci z więzienia i odwet weźmie. Szyby w oknach wytłucze. Po co to?

Rodzinie U. nie wiodło się najlepiej. Na wykarmienie ośmiu gęb brakowało pieniędzy. Od ponad dziesięciu lat rolnicy korzystali z pomocy społecznej. Jak to się stało, że pracownicy socjalni nie zauważyli, co się dzieje?

- Zauważyliśmy - zapewnia Zbigniew Mackiewicz, sekretarz Urzędu Gminy w Suwałkach. - Ten pan był dwukrotnie kierowany na leczenie odwykowe. Odmówił. Nic nie mogliśmy na to poradzić.

Wieś jest podzielona
Zenon U. ożenił się, a właściwie przyprowadził do domu kobietę dziewiętnaście lat temu. Znali się od dawna. Mieszkała na końcu tej samej wsi. Urodziła mu sześcioro dzieci. Najmłodsze ma pięć lat, najstarsze - osiemnaście.

O tym, że źle dzieje się pod Zenona dachem, wiedzieli we wsi bodajże wszyscy. Ale co zagroda, to opinia. Jedni bronią maltretowanej kobiety, inni jej męża.
- Na cudze przyszła i jeszcze rządzić chce?! - oburza się jedna z kobiet. - A dlaczego on pił? Bo porządku w domu nie było. Ta pani oczerniać innych tylko potrafi. Mąż szturchnie czasem albo kielicha wypije, to awanturę na całą wioskę robi.
Inna uważa, że Zenon lekceważył swoją żonę.
- Tylko dzieci jej fundował - mówi. - Ale nie dbał o nie wcale. Parę razy tak zabalował, że na chrzest nie zdążył. A kiedy chorowały, nigdy go w domu nie było. Co to za ojciec?! Dawno w kryminale powinien siedzieć!

Czy tak się stanie, nie wiadomo. Śledztwo w tej sprawie, jak przypuszcza suwalska policja, powinno zakończyć się w ciągu dwóch miesięcy. Zenonowi U. grozi do 5 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna