Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znikną sądy grodzkie. Zamknięto już 50 oddziałów, następny w kolejce jest sąd grodzki z Sokółki

(ika)
Od lipca ubiegłego roku z mapy administracyjnej Polski znikają sądy grodzkie. To namniejsze jednostki, zatrudniające od 10 do 20 sędziów.

Zajmują się one drobnymi wykroczeniami w sprawach cywilnych i skarbowych. Pół roku temu zamknięto już 50 wydziałów sądów grodzkich, a w kolejce czekają następne.

W naszym okręgu na liście zagrożonych znajduje się na razie tylko Sąd Rejonowy w Sokółce. - Uważam cały ten pomysł za wielki błąd - mówi prezes Sądu Rejonowego w Sokółce, Krzysztof Marek Kruk. - Za te zmiany zapłacą obywatele. Jeszcze dziś zamierzam w tym celu dostarczyć pismo do prezesa Sądu Okręgowego w Białymstoku.

Sąd Rejonowy w Sokółce ma pięć wydziałów: cywilny, karny, rodziny i nieletnich, ksiąg wieczystych oraz grodzki. - Likwidacja wydziału grodzkiego to wielki błąd. To najważniejszy wydział tego sądu z uwagi na swoją specyfikę. Bliskość przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej, sprawia, że jest tam rozpatrywanych wiele spraw dotyczących przemytu.

Włącznie z pozostałymi sprawami w wydziale, około 7-8 tys. - informuje prezes Kruk.

- Decyzja jest oparta na błędnej interpretacji i kompletnie nie liczy się z potrzebami mieszkańców. Sokółka liczy ok. 20 tys. mieszkańców. Teraz będą oni musieli jeździć do Białegostoku - argumentuje swoje stanowisko prezes. - Poza tym, istnienie sądów grodzkich zapewnia czytelniejszy obraz pracy sądu. Zajmowały się one drobnymi sprawami i odciążały pozostałe wydziały.

Do tej pory w Polsce mieliśmy do tej pory 319 sądów rejonowych. - To 40 milionowy kraj mający 312 km kw. powierzchni. Dla porównania Hiszpania ma 45 mln mieszkańców, 500 tys km kw. powierzchni i aż 2 tys. sądów stopnia podstawowego.

Wszystkie zarzuty dotyczą rozporządzenia Ministerstwa Sprawiedliwości o likwidacji sądów grodzkich. Na podstawie analiz statystycznych stworzono listę sądów, które nie spełniają określonych kryteriów finansowania.

Zmiany strukturalne będą oczywiście konsultowane z władzami placówek.

Argumenty "za" likwidacją to po pierwsze nie rozpatrywanie dużej ilości spraw. Po drugie, budżet sądu obciążały dodatki funkcyjne (np. przewodniczącego wydziału czy kierownika sekretariatu). Po trzecie, raz na cztery lata trzeba było kontrolować pracę takiego wydziału (wizytator, inspektor do spraw biurowości). Ostatnim zarzutem była konieczność prowadzenia oddzielnej ewidencji, tj. repertoria i wykazy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna