Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz, ile wydajesz na urzędników. Mógłbyś sobie kupić... [TYLKO U NAS]

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Tyle kosztują nas urzędnicy:

Na administrację miasto Suwałki wydaje tak mało, że zajmuje drugie miejsce w kraju w zestawieniu powiatów grodzkich. Wśród niewielkich miast niemal na końcu stawki są Sejny, zaś wśród powiatów ziemskich - powiat suwalski.

Ogólnopolski tygodnik "Wspólnota" opublikował swój coroczny ranking odnoszący się do tego, ile samorządy wydają na administrację. Poszczególne kwoty przeliczano na jednego mieszkańca.

W Lipsku aż 531 zł
Jak się okazało, bardzo oszczędne, w skali kraju, są władze Suwałk. Dużo więcej wydaje się w porównywalnych miastach, jak Przemyśl czy Krosno.

- To skutek prowadzonej od lat polityki, która sprowadza się do oszczędności, gdzie się tylko da i do optymalizacji zatrudnienia - twierdzi Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy suwalskiego ratusza.
Wśród miast powyżej 30 tys. mieszkańców nieźle wypada też Augustów. Zajmuje 64 miejsce z wydatkami wynoszącymi 232 zł.

Inne miasta Suwalszczyzny - Sejny i Lipsk powodów do dumy już nie mają. Ta pierwsza miejscowość znalazła się wśród 81 sklasyfikowanych w swojej kategorii na 80 pozycji. Na mieszkańca przypadają 383 zł. Z kolei Lipsk jest w gronie najmniejszych miejscowości 266. Utrzymanie administracji kosztuje tu każdego obywatela aż 531 zł.

Za mało ludności?
Fatalnie wypada ziemski powiat suwalski. Znacznie lepiej - Augustów. - Staramy się wydawać pieniądze w sposób jak najbardziej racjonalny, a jednocześnie tak, by mieszkańcy na tym nie cierpieli - mówi Jarosław Szlaszyński, wicestarosta augustowski.

Spośród suwalskich gmin wiejskich najlepiej wypada Puńsk.

- Bodajże jest jeszcze jeden wójt w całym naszym regionie, który ma niższą pensję ode mnie - tłumaczy rządzący gminą Witold Liszkowski. - A i podlegli mi urzędnicy wysokimi zarobkami nie mogą się pochwalić. Nawet ludzie z wyższym wykształceniem dostają takie pensje, że aż i mi wstyd. W ostatnich latach mocno jednak zaciskaliśmy pasa, by jak najwięcej gminnych pieniędzy wygospodarować na wkład własny do projektów unijnych.

Jan Kramnicz, wójt Gib, gdzie na mieszkańca wydaje się najwięcej, tłumaczy z kolei, że takie rankingi nie są sprawiedliwe. - Wszystkie urzędy muszą wykonywać określone zadania, w związku z czym zatrudniać określoną liczbę pracowników - tłumaczy. - Ich zarobki też są w miarę określone. Im mniej zaludniona gmina, tym wskaźnik jest wyższy.

W dodatku w 2010 r. w urzędzie w Gibach zatrudniano wiele osób przesyłanych przez urząd pracy. - W następnych takich rankingach nasz wskaźnik będzie gdzieś o 300 zł niższy - zapewnia wójt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna