Największą elokwencją w tym zakresie wykazywał się prof. Tankowski, o którym krążyła swego czasu kultowa anegdota o tym jak wrzucał do sali przez otwarte drzwi kredę, ktora symulowała granat i trzeba było się chować pod ławki. Jeśli ktoś się nie schował - był martwy i dostawał od prof. 1 w dzienniku ;)
Chętnie dzielił się z uczniami własnymi przeżyciami:
"Jadę dziś w autobusie i babcia narzeka, że taki tłok i nie ma gdzie usiąść, to ja ją pytam:
- A ma babcia dzieci?
- Mam
- A ma babcia wnuki?
- Mam
- No to sama babcia tłoku narobiła, a teraz narzeka?"
Pewnego dnia, na lekcji prof. chłopcy byli jacyś rozmarzeni - zbliżał się 14 lutego. prof. Tankiewicz to zauważył i powiedział: " No tak, zakocha się taki w dziewczynie, miłością na zabój. Ona da kosza i ten co robi? A ten wieeeesza się z miłości... na szyi... ukochanej. I tak wisi i jej żyć nie daje." ;)
A to inne teksty wyżej wspomnianego nauczyciela:
"Nazywam się Tankiewicz. Od tankowania, nie od czołgów"
"Proste?! Jak rogalik"
"To nie jest maska gazowa tylko przeciwgazowa."
Prof. Tankiewicz, gdy jedna z uczennic siedziała zamurowana, patrząc na jego nietypowe i oryginalne zachowanie na jednym z wykładów krzyknął:
- Co się tak patrzysz?? Kanapkę ci zjadłem?!
Oczywiście i inni nauczyciele byli nie mniej elokwentni:
Pani Dobrzyńska byłą mistrzynią ciętej riposty: "Co się tak wiercisz, jakbyś trzech mężów miała?!", albo: "Po co ty tu siedzisz? Idź do Libanu, do Bośni!"
Czasem były to wypowiedzi nieco abstrakcyjne: "Ty siedzisz, jakbyś na Giewoncie stał, tu nie Trzy Korony!". Zdarzały się też literackie metafory: "Czego tam szukasz pod ławką, mrówki? To do Telimeny po mrówki!".
"Dziewczynie to jest w życiu łatwiej, bo zawsze sobie znajdzie jakiegoś Araba" (cytat z prof. Dobrzyńskiej).
Inna nauczycielka, P. Lerman, postawiła kiedyś uczniowi 1 z niemieckiego, bo wycierał tablicę suchą gąbką , a ona "przecież mogła dostać pylicy płuc!"
Było tez wiele anegdot o prof. Hanie. np. Przedstawiał się w następujący sposób: "Nazywam się Tadeusz Han. H-A-N... Trzy litery i ani grama więcej. Samo H, samo A, samo N."
Kiedy wycieczka szkolna wracała pociągiem, to prof. wpadł w którymś momencie do przedziału pełnego niewinnych dziewcząt z okrzykiem:
"Aus-land Kontrolle. Reisepaß Bitte!"
I na koniec jeszcze kilka tekstów:
P.Kwiatkowska (j.rosyjski): "Wy lepiej nie myślcie, bo jak ktoś nieprzyzwyczajony to się skaleczyć może"
Prof.Białokoz, który zwykł był mawiać: "A teraz popytamy, bo kto pyta, nie błądzi"
Prof. Kaliściak - "Czytanie ze słuchu"
Jeżeli pamiętacie zabawne teksty lub anegdoty o swoich nauczycielach - podzielcie się nimi na naszym forum!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?