- To skandal, będę odwoływał się do sądu - zapowiada Wasilewski, mieszkaniec Augustowa.
Jak informowaliśmy, kandydował z listy PiS w ubiegłorocznych wyborach do sejmiku woj. podlaskiego. Na wydrukowanym już obwieszczeniu wyborczym przy jego nazwisku znalazła się adnotacja o rzekomej współpracy. Błąd wyłapali przedstawiciele PiS w Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Białymstoku. Ale obwieszczenia były już rozwożone po terenie. Miały też trafić do Internetu. Cały nakład trzeba było wycofać i wydrukować obwieszczenie jeszcze raz.
Wyjaśnieniem sprawy zajęła się białostocka prokuratura rejonowa. Zadowoliła się stwierdzeniami członków OKW, że albo nastąpił błąd systemu komputerowego, albo - pomylił się człowiek. Uznała, iż trudno tu mówić o celowym działaniu. A tylko wtedy w grę wchodziłaby odpowiedzialność karna.
- Odnoszę wrażenie, że sprawa została zamieciona pod dywan - komentuje Wasilewski. - Nie wiemy też, jak tego typu sytuacji wystrzegać się w przyszłości. Mam nadzieję, że sąd spojrzy na to inaczej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?