Białostoczanie w drugim spotkaniu ćwierćfinałowym play-off przed własną publicznością, zgromadzoną bardzo licznie w sali VI LO, wygrali 77:73 z Górnikiem Wałbrzych.
- Moi zawodnicy w takiej atmosferze i przy tak licznej publiczności jeszcze w tym sezonie nie grali i może dlatego na początku spotkania byli bardzo spięci - mówi Tomasz Kujawa, trener Żubrów.
Presja wyniku i świadomość, że porażka zamyka drogę do upragnionego awansu do I ligi, nie służyła gospodarzom. Niecelne rzuty z dystansu, pomyłki w rzutach osobistych, proste straty tylko nakręcały koszykarzy Górnika. To goście grając od początku szybciej, bardziej zdecydowanie wypracowali sobie lekką przewagę. Minuty mijały, a gra Żubrów nie poprawiała się. W połowie drugiej kwarty zrobiło się już na prawdę niebezpiecznie gdy Górnik wyszedł na prowadzenie 31:19. Wtedy na szczęście przebudził się Michał Wielechowski. Po jego ośmiu punktach z rzędu (2x3) Żubry wróciły do gry. Ale i tak po pierwszej połowie Górnik wygrywał 38:31.
Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:
Trzecia kwarta zaczęła się od akcji 3 plus 1 Krzysztofa Kalinowskiego i był to sygnał, że nadchodzi lepszy moment meczu dla podopiecznych Kujawy. Gospodarze poprawili skuteczność, a przede wszystkim obronę. Powoli przewaga wałbrzyszan zmniejszała się. Dobrze punktował Arkadiusz Zabielski, a po dwóch kolejnych trójkach Pawła Karasiewicza i Aleksandra Szczerbatiuka Żubry wyszły po raz pierwszy w meczu na prowadzenie 55:53. Gdy na początku czwartej kwarty było 65:55 można było lekko odetchnąć. Goście grający wąskim składem (tylko siedmiu zawodników) co prawda jeszcze kilka razy zmniejszali stratę do trzech punktów (65:62, 70:67 i 75:72), ale na więcej gospodarze już im nie pozwolili.
- Drużyna Górnika zagrała to co potrafi najlepiej, czyli bardzo dobrze w obronie - podsumowywał Kujawa. - Trafiali za trzy punkty, a także po penetracjach. Także trzeba było odwalić kawał dobrej roboty, aby tu wygrać. W pierwszej połowie mieli za dużo swobody i zdobywali bardzo łatwe punkty. W drugiej połowie poprawiliśmy obronę i od razu był odjazd. Niepotrzebne były nerwy w końcówce, bo pozwoliliśmy im rzucać za trzy punkty i ciągle byli w grze.
Rywalizacja toczy się do dwóch wygranych i decydujący mecz zostanie rozegrany w środę w Wałbrzychu.
Żubry Białystok - Górnik Wałbrzych 77:73 (15:20, 16:18, 30:17, 16:18)
Żubry: Zabielski 21, Wielechowski 20, Wróblewski 9, Karasiewicz 9, Misiewicz 8, Kalinowski 7, Szczerbatiuk 3, Monach, Niewiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?