Żubry przegrały z młodzieżą Politechniki Warszawskiej 82:83

Przede wszystkim musimy wygrać. To jest nasz główny cel. To, czy zwyciężymy różnicą 12 punktów, czyli większą od tej, którą przegraliśmy w Warszawie, jest już mniej istotne - mówił przed sobotnim spotkaniem z drużyną Tempcold AZS Politechnika Warszawa trener Żubrów Marek Kubiak.

- Potencjał w zespole jest duży i pragniemy go uwolnić w kolejnych meczach. Przede wszystkim musimy wzmocnić naszą grę na tablicach. W drużynie mamy przecież wysokich i silnych Rafała Kulikowskiego, Zbyszka Marculewicza i Arka Zabielskiego. Poza tym, trzeba ograniczyć liczbę strat i zwiększyć liczbę przechwytów. Wydaje się to proste i oczywiste, a jednak w meczach czasami przychodzi to z wielkim trudem - twierdził Marek Kubiak.

Niestety, potencjał nie został uwolniony. Koszykarze Żubrów zagrali poniżej swoich możliwości. Dopóki konsekwentnie grali na wysokich koszykarzy wynik był dla nich korzystny. W 17 minucie białostoczanie prowadzili 45:30. W ostatnich trzech minutach drugiej kwarty pozwolili zdobyć gościom bezkarnie 10 punktów.

Studenci z Warszawy nabrali wiary, animuszu i zaczęli dominować na parkiecie. W naszym zespole zabrakło mądrości m.in. kapitana Tomka Kujawy, który opuścił parkiet w I kwarcie z powodu odnowienia kontuzji łydki. Politechnika objęła prowadzenie. Podopieczni trenera Kubiaka mogli jeszcze przesądzić wynik w końcówce na swoją korzyść, ale przy stanie 82:83 przez 10 sekund nie potrafili nawet oddać rzutu.

Martwi w białostockim zespole postawa sprowadzonego do zespołu Zbigniewa Marculewicza. Tak doświadczony koszykarz powinien rządzić pod tablicami, a nie być "czapowanym" przez młodzież uczącą się dopiero basketu.

Żubry Białystok - Tempcold AZS Politechnika Warszawska 82:83 (26:21, 19:19, 20:23, 17:20)
Żubry: Kulikowski 23, Brzozowski 15, Zabielski 14, Zalewski 7, Rapucha 7, Bajer 6, Marculewicz 5, Jankowiak 5, Kujawa, Szczepiński.
Tempcold: Nowakowski 22, Michalak 17, Jankowski 9, Kret 8, Sulima 8, Jeremkiewicz 6, Pełka 6, Ponitka 5, Exner 2.