Jak informowaliśmy, wokół Suwałk działa już dziewięć żwirowni, a wkrótce będzie ich aż 35. Niektóre powstaną na terenach strategicznych inwestycji. Chodzi o obwodnicę miasta, trasę Real Baltica czy lotnisko. Koncesje na wydobywanie żwiru wydaje urząd marszałkowski. Kilka tygodni temu prezydent Józef Gajewski wystosował do marszałka protest.
- Kopalnie blokują rozwój miasta - podkreślał Gajewski.
W podobnym tonie wypowiadał się podczas wczorajszej sesji sejmiku Krzyżewski.
- Kolejne koncesje uniemożliwiają, a na pewno opóźniają suwalskie inwestycje i zagrażają środowisku - mówił. - Tymczasem sprawa traktowana jest jak gorący kartofel, każdy odrzuca go od siebie. A rachunek za tę zabawę zapłacą mieszkańcy miasta.
Krzyżewski zasugerował, aby władze województwa wystąpiły do parlamentarzystów z prośbą o zmianę przepisów.
Wicemarszałek Jasionowski, który podpisuje koncesje na wydobywanie żwiru, tłumaczy, że jest między młotem a kowadłem.
- Rozumiem racje i prezydenta, i wójta, który zgadza się na nowe kopalnie - mówi. - Tym niemniej, prawdopodobnie wystąpimy do posłów z wnioskiem o zmianę zapisów w ustawie, co ograniczy liczbę koncesji. Ale to kwestia czasu.
Zdaniem radnego Andrzeja Chmielewskiego, który wczoraj też interweniował w sprawie kopalni, zarząd nie będzie się śpieszył.
- O koncesję zabiega wszak żona Jana Kamińskiego, posła PSL - dowodzi. - Ta sama opcja współrządzi województwem.
Jasionowski, który też jest członkiem PSL, zapewnia, że wniosek żony posła nie będzie miał wpływu na wystąpienie. - Zresztą, ja już postanowiłem, że w tej sprawie nie będę podejmować żadnej decyzji - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
