Dla obu drużyn było to spotkanie o być albo nie być w stawce walczącej o play off. Nerwowa gra owocowała błędami, przede wszystkim w przyjęciu zagrywki. W pierwszej, wyrównanej partii w decydującym momencie nie zawiodła była kapitan zespołu poznańskiego Elżbieta Skowrońska. Przy stanie 23:23 nasza skrzydłowa skończyła dwa ataki z kontr i białostoczanki objęły w meczu prowadzenie 1:0.
Pronar prowadził Marian Kardas przy asyście byłego trenera Czesława Tobolskiego, który pomagał mu już na zgrupowaniu w Rajgrodzie. Szkoleniowiec przez całe spotkanie reagował bardzo żywiołowo, ale miał prawo się denerwować. Białostoczanki w drugim secie prowadziły
3:0, 10:5 i 12:8. Grały jednak bardzo niedokładnie. Po serii złych przyjęć naszej ekipy, to gospodynie uzyskały przewagę (19:15) i nie pozwoliły się dogonić.
W połowie trzeciej odsłony spotkania wydawało się, że nasze akademiczki opanowały nerwy. Skutecznie zaczęła atakować Alena Hendzel i Pronar prowadził 18:13. Za chwilę jednak wróciły błędy w przyjęciu, a Hendzel nie mogła się przebić i zrobiło się 19:18 dla AWF. W koszmarnym stresie, w końcówce seta zimną krew zachowała Karolina Kosek. Najpierw udanie minęła blok rywalek, za chwilę popisała się udanym blokiem, a partię również blokiem zakończyła Dominika Koczorowska.
Niezwykle zmobilizowane białostoczanki na dobre swoją grę uporządkowały w czwartej partii. Odważnie spisywały się skrzydłowe: Skowrońska, Kosek i wprowadzona na boisko Justyna Sachmacińska. Nasze dziewczęta szybko zaczęły uciekać rywalkom. Objęły prowadzenie 10:7, potem 15:10. Po kolejnej kiwce Marty Pluty drużyny schodziły na przerwę techniczną przy stanie 16:12. Gospodynie nie dawały za wygrana, a jeszcze dopisywało im szczęście. Serwis Yany Hramyki spadł po siatce i było już tylko 19:18. Na szczęście w naszej drużynie mieliśmy uzbrojoną w stalowe nerwy Kosek. Karolina w najważniejszym momencie była bezbłędna w ataku, a gdy przy stanie 22:19 stanęła na zagrywce, serwowała na tyle skutecznie i
celnie, że nie zeszła z niej do samego końca meczu. Przy piłce meczowej blokiem reszty dokonała Pluta.
- Tym razem to my wreszcie wytrzymaliśmy nerwowe końcówki. To oraz dobra gra zmienniczek przesądziło o zwycięstwie - mówił zmęczony, ale bardzo szczęśliwy trener Pronaru Marian Kardas.
AZS AWF Poznań - Pronar-Zeto Astwa AZS Białystok 1:3 (23:25, 25:20, 24:26, 19:25)
Pronar-Zeto Astwa AZS Białystok: Pluta, Szeszko, Pycia, Hendzel, Skowrońska, Koczorowska, Saad (libero) oraz Kalinowska, Kosek, Baran, Sachmacińska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?