Z Nowakiem, ale bez Trudnosa
Szymon Nowak poprowadził Olimpię Zambrów do zwycięstwa w pierwszym sparingu przed rundą wiosenną. Przymierzany do zespołu napastnik KS Troszyn najpierw przeprowadził akcję, po której Adam Naumczuk wpakował piłkę do własnej siatki. Potem sam wymanewrował defensywę Tura i ustalił wynik meczu.
Trener Grzegorz Szerszenowicz może być zadowolony z Nowaka. Jego przyjście do zespołu powinno być istotnym wzmocnieniem. Z drugiej jednak strony, drużyna doznała poważnego osłabienia. Olimpię opuszcza bramkarz Łukasz Trudnos, który wiosną reprezentować będzie barwy drugoligowego Okocimskiego Brzesko.
Trudnos już kilka lat temu zaliczył epizod w Brzesku. Przez wiele lat z tamtejszym klubem związany był natomiast jego ojciec, Lucjan, obecnie opiekun Tura.
Łukasz jesienią stanowił najsilniejszy punkt zambrowskiej ekipy. Wystarczy tylko wspomnieć, że zespół w 15 meczach stracił zaledwie 7 bramek. - Musimy radzić sobie teraz bez niego - mówi Szerszenowicz, którego zimą czeka sporo pracy.
W sobotę Olimpia nie zachwyciła. - Pierwsza połowa meczu to kompromitacja - denerwuje się szkoleniowiec. - Niektórzy zawodnicy przedreptali czterdzieści pięć minut. Po przerwie było dużo lepiej. Uzyskaliśmy przewagę, którą potwierdziliśmy dwiema bramkami.
Wodna piłka
Piłkarze Warmii Grajewo i Mazura Ełk przejechali około stu kilometrów, żeby rozegrać sparing na wodzie.
Boisko ze sztuczną murawą Zespołu Szkół Mechanicznych w Białymstoku w zasadzie nie nadawało się do gry. W dużej części płyta była pokryta wodą. Niektóre miejsca nie zostały nawet odśnieżone. - Tak nie powinno być. Pobierane są opłaty na wynajem boiska, które nie jest przygotowane do rozgrywania na nim żadnego meczu. To niepoważne - denerwowali się przedstawiciele obu drużyn.
Ale skoro piłkarze przyjechali już do Białegostoku, to nie na wycieczkę. Mimo trudnych warunków wyszli na murawę. I stworzyli całkiem ciekawe widowisko.
Trzecioligowa Warmia posiadała przewagę nad liderem warmińsko-mazurskiej czwartej ligi. Do przerwy grajewianie prowadzili 2:0, po bramkach Konrada Kowalko oraz Maksyma Mirvy. W drugiej części pojedynku padło sześć kolejnych goli - futboliści Mazura i Warmii po trzy razy trafiali do siatki. Grajewianie wygrywali już 5:1, ale w końcówce pojedynku ełczanie zerwali się jeszcze do boju i odrobili część strat.
Więcej o sparingach w "papierowym" wydaniu Gazety Współczesnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?