Jesteśmy teraz bardziej energiczni, radośni, pogodni, wzmocnieni fizycznie - wymienia Alicja Śliwa. - Taka kąpiel eliminuje wszelkie dolegliwości. Mamy zimę, ale atmosfera jest gorąca.
Wczoraj 140 śmiałków wskoczyło do przerębla wykutego przez strażaków w ełckim jeziorze. Przygotowania do imprezy trwały dwa dni. W niektórych miejscach grubość lodu sięgała 0,5 metra. Ale było warto, bo wyczynowi śmiałków niewrażliwych na zimno przyglądały się w tym roku już nie setki, a tysiące ełczan.
- Tych, którzy wchodzą do wody, przyciąga chęć sprawdzenia się lub prowadzą taki zdrowy tryb życia - powiedział nam wczoraj Ireneusz Dzienisiewicz z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Podejrzewam, że większość widzów chciałaby to zrobić, ale się boi. Mam nadzieję, że w następnych latach przełamią swój strach.
Impreza rozpoczęła się z okołopółgodzinnym opóźnieniem, ale nie zraziło to ełczan stojących na brzegu. Z napięciem oczekiwali, aż pierwszy z morsów wejdzie do wody.
- Kusi mnie, żeby wskoczyć, bo lubię pływać. Ale to zdecydowanie nie ta pora roku - przyznaje ełczanin Krzysztof Lipiński. - To wspaniałe widowisko. Tylko podziwiać tych ludzi, którzy się na to odważyli.
Jeszcze rok temu w imprezie wzięło udział ok. 40 osób.
W tym padł rekord nie tylko za sprawą ełczan, ale też zimnolubnych mieszkańców m.in. Augustowa, Rajgrodu czy Grajewa. W lodowatej wodzie nie zabrakło również ełckich VIP-ów. Po raz kolejny zanurzył się w niej prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz.
- W następnym roku znów wezmę udział w kąpieli, a jeszcze w tym chyba dołączę do sobotnich spotkań klubu morsów - zapowiada Andrukiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?