To była noc z piątku na sobotę. W Kaletniku, w wynajętym domu, 18. urodziny obchodził pewien młody człowiek. Jednym z gości był 17-letni Damian. Na razie nikt nie wie, jak to się stało, że chłopak został zaatakowany przez kilka osób. Bili go po całym ciele, kopali, okładali, czym się dało, w tym deską z wbitą w nią śrubą. - Skatowali mi syna - mówi matka.
O szczegółach nie potrafi jednak rozmawiać, bo wciąż jest w głębokim szoku. Wie tylko, że nad Damianem pastwiło się 5-6 osób. Część była uczestnikami imprezy, część przyjechała na nią nieproszona z Suwałk.
Pogotowie wezwał ojciec. Powiedział, że syn został pobity. Jak mówi jednak Adam Szałanda, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Suwałkach, lekarz nie stwierdził, by do pobicia faktycznie doszło i by chłopak doznał poważniejszych obrażeń.
Więcej w środę w papierowym wydaniu białostockiej Gazety Współczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?