- Nie mogę zbyt wiele zarzucić swojemu zespołowi, bo starał się grać w piłkę i piłkarsko wcale wiele nie odstawał od faworyzowanego rywala. Niestety przeciwnik potrafił wykorzystać swoje atuty, w tym skutecznego napastnika, który ustalił wynik - komentuje Mykoła Dremluk, trener MKS Ruchu.
Beniaminek III ligi przystąpił do nowego sezonu z wieloma nowymi twarzami. Na boisku w Wysokiem Mazowieckiem, w porównaniu do meczów w czwartej lidze, wystąpiło aż sześciu nowych zawodników. To wszystko sprawiało, że w starciu ze znacznie wyżej notowaną i doświadczoną ekipą Lechii, która w minionym sezonie do ostatniej kolejki biła się o awans do drugiej ligi, Ruchu nie można było stawiać w roli faworyta.
- Musimy w każdym meczu wykazywać podobne zaangażowanie, a jestem pewien, że swoje punkty zdobędziemy. Pragnę podkreślić, że niezadowolony jestem tylko z wyniku. Sposób grania był zbliżony do tego, co sobie zakładaliśmy i chcielibyśmy prezentować - przyznaje opiekun Ruchu.
Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:
Decydujące bramki padły w drugiej połowie, a Lechia rozstrzygnęła mecz w odstępie dziesięciu minut zaraz po zmianie stron. Maćczak po prostych stratach gospodarzy dwukrotnie nie dał szans Rafałowi Rakowieckiemu.
Przeczytaj także o pierwszym meczu w sezonie Olimpii Zambrów
MKS Ruch Wysokie Mazowieckie - Lechia Tomaszów Mazowiecki 0:2 (0:0)
[b]Bramki: 0:1 Maćczak 55, 0:2 Maćczak 65.
Ruch[/b]: Rakowiecki - Zysik (80. Gosk), Jedynak, Stankiewicz, Tecław, Gromek, Brokowski, Skiepko (87. Samluk), Grochowski, Zambrowski (68. Olesiński), Babul (68. Gajewski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?