Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A co tam ludzie...

Helena Wysocka [email protected]
Z. Nicewicz
Jedna z uchwał rady miasta została sfałszowana - twierdzi Andrzej Szturgulewski, szef komisji rewizyjnej i domaga się wyjaśnień od burmistrza.

Ten uważa, że nic się nie stało. - Ktoś zrobił czeski błąd - bagatelizuje sprawę.

Chodzi o dokument, który gwarantował podwyżkę płac pracownikom sejneńskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, miejskiej firmy. W tej chwili zatrudnieni tam ludzie zarabiają 760 złotych miesięcznie. Po podwyżce mają otrzymać o 140 złotych więcej.

Zabrakło pieniędzy?

Dyrektor przedsiębiorstwa z propozycją uregulowania płac wystąpił do władz miasta w październiku. Wniosek został zaopiniowany przez merytoryczne komisje i przedłożony do zatwierdzenia radzie.

- To było oczywiste, że podwyżki wejdą w życie od listopada - twierdzi radny Arkadiusz Nowalski. - Zresztą, podczas sesji takie pytanie padło z sali. Zachodziła bowiem obawa, że firmy nie stać na wypłatę wyższych pensji. Dyrektor zapewnił jednak, że ma pieniądze na ten cel. Uchwała została więc podjęta jednogłośnie.
Kilka tygodni później o obiecane podwyżki zaczęli dopytywać się pracownicy PGK. Sprawą, na ich prośbę, zainteresowali się też opozycyjni radni.

- Okazało się, że w uchwale, którą podejmowaliśmy, znajduje się całkiem inna data - mówi Andrzej Szturgulewski. - W myśl nowego dokumentu podwyżki wejdą w życie dopiero od 1 stycznia.

Radny podejrzewa, że ktoś przeprawił datę, ponieważ miasta nie stać na dodatkowe wydatki.

- Musieliśmy zaciągać 300 tysięcy złotych pożyczki, aby zamknąć rok - dodaje. - Rozumiem, że w takiej sytuacji trudno fundować pracownikom podwyżki. Ale trzeba było o tym pomyśleć od razu, a nie po akceptacji radnych.
W urzędzie zrobiła się awantura. Radni zażądali od burmistrza ustalenia i ukarania osoby winnej. Przewodniczący samorządu Andrzej Małkiński tłumaczył, że podpisał uchwałę nie czytając jej.

Prokurator będzie wyjaśniał

Na początku grudnia, pod obrady sejneńskiego samorządu trafił kolejny projekt uchwały. Dokument ten również przewiduje wyższe pensje dla pracowników PGK, ale dopiero od stycznia nadchodzącego roku.

- Każdemu zdarzają się pomyłki i nie ma o co robić hałasu - tłumaczy burmistrz miasta Stanisław Kap. - Zawsze bardzo dokładnie sprawdzałem daty, a tym razem widać coś przeoczyłem. Taki czeski błąd, który został już naprawiony. Problem raczej polega na tym, że niektórzy radni muszą znaleźć dziurę w całym. Ale to już jest ich problem.

Radni mają na ten temat inny pogląd.
- Dokumenty to rzecz święta - podkreśla Szturgulewski. - Nie można ich fałszować.
Opozycja zapowiada, że jeśli burmistrz dalej będzie bagatelizował sprawę, to z prośbą o jej wyjaśnienie wystąpi do prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna