Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Rybakowicz. Z posłem trzeba się cackać

Tomasz Kubaszewski [email protected]
T. Kubaszewski
Swoje policja w końcu zrobiła. Ale finału jak nie było, tak wciąż nie ma. Gdyby sprawa dotyczyła przeciętnego śmiertelnika, już dawno byłaby ostatecznie zamknięta.

To głośne zdarzenie miało miejsce 29 września ub.r. w centrum Bydgoszczy. Odbywało się tu zebranie posłów Ruchu Palikota. Po nim parlamentarzyści udali się do restauracji. Pochodzący z Augustowa Adam Rybakowicz wyszedł w nocy na zewnątrz. I wówczas patrolujący okolicę policjanci zauważyli mężczyznę oddającego mocz. Kiedy poprosili o okazanie dokumentu tożsamości, Rybakowicz wyciągnął legitymację poselską.

Funkcjonariusze musieli odstąpić od dalszej interwencji. Bo każdego posła chroni immunitet.
- Nie zamierzałem się nim zasłaniać - tłumaczył A. Rybakowicz. - Po prostu nie miałem przy sobie innego dokumentu.

Poseł przepraszał za incydent i zapewniał, że zrzeknie się immunitetu oraz dobrowolnie podda karze. Okazało się, iż prawo takich możliwości nie przewiduje. Swoje postępowanie musi najpierw przeprowadzić policja. Jeśli uzna, że istnieje taka potrzeba, kieruje wniosek do ministra spraw wewnętrznych. Ten z kolei zwraca się do marszałka Sejmu o pozbawienie parlamentarzysty immunitetu. Wówczas może on sam z niego zrezygnować. Jeśli tego nie uczyni, wniosek opiniuje potem jedna z komisji, a przegłosowuje cały Sejm.
Bydgoska policja swoje postępowanie w sprawie nieobyczajnego wybryku zakończyła błyskawicznie. Materiały trafiły jednak do komendy głównej w Warszawie, gdzie nakazano ich uzupełnienie. Policjanci z Bydgoszczy mieli m.in. przesłuchać dodatkowych świadków.

Jak zapewnia Maciej Daszkie-wicz z biura prasowego tamtejszej komendy wojewódzkiej, uczynili to i przesłali wszystko do Warszawy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sprawa wyszła już też z komendy głównej. W czwartek nie udało nam się jednak ustalić, gdzie znajduje się obecnie - w ministerstwie, czy może już w kancelarii Sejmu.

Jeśli poseł Rybakowicz zostanie pozbawiony immunitetu, wniosek o jego ukaranie wpłynie do sądu. Grozi mu grzywna, która w tym przypadku nie będzie zapewne zbyt wysoka.
Gdyby parlamentarzysta nie wyciągnął na bydgoskiej ulicy legitymacji poselskiej, zapłaciłby najprawdopodobniej 100-złotowy mandat.

Dodajmy, że planowane ograniczenie immunitetów, takich sytuacji dotyczyć nie będzie. Posłowie mają być od razu karani, ale jedynie za wykroczenia drogowe.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna