Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera podsłuchowa w gminie Grodzisk. Wójt oskarżony o nielegalne podsłuchiwanie swoich podwładnych. Ruszył proces

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Wójt gminy Grodzisk do zarzutu się nie przyznaje, ale przyznaje, że w urzędzie gminy jest konflikt. Sprawę nazywa prowokacją, a on jest jej ofiarą
Wójt gminy Grodzisk do zarzutu się nie przyznaje, ale przyznaje, że w urzędzie gminy jest konflikt. Sprawę nazywa prowokacją, a on jest jej ofiarą www.wrotapodlasia.pl
Włodarz gminy Grodzisk formalnie oskarżony jest o przekroczenie uprawnień. Grozi mu kara do 3 lat więzienia. Dariusz T. odpiera stawiane mu zarzuty. Uważa, że to pomówienia ze strony skonfliktowanych z nim urzędników. Sprawę rozstrzygnie sąd w Siemiatyczach. 15 grudnia ruszył proces.

Podejrzane urządzenie ujawniono 14 grudnia 2020 r. Znajdowało się w volkswagenie transporterze służącym pracownikom Urzędu Gminy w Grodzisku (pow. siemiatycki) - dokładniej na górnej półce nad lusterkiem wstecznym. Urzędnicy natychmiast powiadomili prokuraturę.

Afera podsłuchowa w gminie Grodzisk. W razie skazania wójt straci stanowisko

Śledczy najpierw powołali biegłego z laboratorium kryminalistycznego policji i potwierdzili, że tajemnicza skrzynka to urządzenie podsłuchowe. Potem szukali tego, który je zainstalował. W kręgu podejrzeń znaleźli się pracownicy gminy, bowiem do służbowego auta tylko oni mieli dostęp. Przynajmniej teoretycznie.

Zobacz także:

Po pół roku zbierania dowodów prokuratura doszła do przekonania, że za "aferą podsłuchową" i inwigilowaniem urzędników stoi sam wójt.

Dariusz T. usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień służbowych. Przestępstwo miało polegać na "założeniu urządzenia podsłuchowego w celu uzyskania informacji, do których nie był uprawniony", czyli prywatnych rozmów podwładnych. Grozi za to kara nawet 3 lat więzienia. Ponieważ to przestępstwo umyślne, także utrata stanowiska.

W toku postępowania wójt nie przyznał się do winy.

- W swoich wyjaśnieniach twierdził, że między nim a częścią pracowników Urzędu Gminy w Grodzisku jest konflikt, a cała sprawa była prowokacją wymierzoną przeciwko niemu - mówił nam Jan Andrejczuk, szef Prokuratury Rejonowej w Hajnówce.

Ta przejęła dochodzenie na wniosek jednostki w Siemiatyczach.

Afera podsłuchowa w gminie Grodzisk. Proces potrwa co najmniej do wiosny

W sprawie występuje troje pokrzywdzonych. To szeregowi pracownicy urzędu, którzy korzystali ze służbowego volkswagena w dniu znalezienia podsłuchu.

Czy nielegalnie nagranych mogło być więcej osób? Tego śledczy nie byli w stanie zweryfikować. Nie wiadomo, jak długo urządzenie było w aucie i rejestrowało. Prokuratura przyjęła, że tylko 14 grudnia 2020 r. Nie znalazła też dowodów, aby w aferę zamieszanych było więcej osób, prócz wójta.

Czytaj też:

Akt oskarżenia przeciwko niemu skierowany został do Zamiejscowego Wydziału Karego w Siemiatyczach Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim. W czwartek (15.12) ruszył proces. Sąd przesłuchał pokrzywdzonych. Oskarżonego nie, bowiem nie pojawił się na pierwszej rozprawie. Chcieliśmy porozmawiać z wójtem Dariuszem T. w piątek, ale - z uwagi na służbowe spotkania - nie mogliśmy go zastać w urzędzie, a telefonu komórkowego nie odbierał i nie oddzwonił.

Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na koniec marca. Sąd zamierza przesłuchać wezwanych świadków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna