Afrykański pomór świń. Chcą strzelać do dzika w parku narodowym

W wysłanym wczoraj piśmie jest m.in. wniosek o zwiększenie odstrzału dzików na terenie ochronnym objętym ograniczeniami (tam gdzie wystąpiło najwięcej przypadków zakażenia wirusem), ale także zniesienie zakazu polowań na obszarach parków narodowych i rezerwatów w woj. podlaskim. Władze województwa apelują też o zmiany zapisów ustawy o ochronie zwierząt.

- Na jej mocy przypisuje się sejmikowi woj. podlaskiego zadania polegające na ograniczeniu populacji zwierząt, nie zapewniając na ten cel środków finansowych - tłumaczy marszałek Mieczysław Baszko.

W lutym radni przeznaczyli na dodatkowy odstrzał 200 tys. zł. Plan zakładał redukcję pogłowia dzików (od 1 kwietnia do 30 czerwca) o pół tysiąca sztuk. Ze sprawozdań, które do wczoraj otrzymał zarząd województwa wynika, że odstrzelono 439 sztuk (wg danych Polskiego Związku Łowieckiego - to 470). Nie wszystkie koła, które podpisały umowę, wywiązały się z zobowiązań.

- PZŁ tłumaczy, że niewykonanie założonego limitu wynika z niesprzyjających warunków atmosferycznych, nieustannego przemieszczania się zwierzyny oraz braku zwierzyny w danych obwodach łowieckich wskazanych w zawartych umowach - powiedział Jerzy Leszczyński, członek zarządu. Mimo to, z budżetu województwa wypłacono myśliwym blisko 161,6 tys. zł. Marszałek zwrócił się do wojewody o zwrot tych pieniędzy, bo działania powinien finansować Skarb Państwa.

Dotąd ujawniono w Polsce 70 przypadków ASF u dzików. Wszystkie w woj. podlaskim. Władze regionu domagają się od ministra ochrony środowiska zwiększenia nadzoru oraz wyegzekwowania realizacji rocznych planów łowieckich. W ostatnim roku nie zrealizowały go koła ani z terenu łomżyńskiego, suwalskiego, ani białostockiego okręgu PZŁ. W tym ostatnim zakładano np. odstrzał 7046 sztuk, a skończyło się na 5967.