Takie ustalenia z miejscowym kołem łowieckim "Łoś" poczynił dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego. - Ustaliliśmy, że ambon ma nie być w parku i wzdłuż jego granicy - mówi Wojciech Dudziuk, dyrektor BPN. - Jeśli tak się nie stanie, będziemy próbować innych kroków. Być może trzeba będzie rozszerzyć strefę ochronną na otulinę parku - dodaje.
O tym, że na terenie parku i w jego otulinie stoją ambony myśliwskie, pisaliśmy w październiku. Mieszkańcy tej okolicy byli oburzeni.
- Przy wszystkich ambonach są nęciska dla zwierząt i to w odległości 15-20 metrów. Taki myśliwy, aby zastrzelić dzika czy jelenia, nie musi się nawet namęczyć. Wystarczy, że posiedzi trochę na ciepłej ambonie, zwierzę samo przyjdzie - mówili nam.
Prezes koła łowieckiego "Łoś" zapewniał nas wtedy, że wszystkie strzelania, które odbywają się na terenie parku, odbywają się w ramach planowanych redukcji zwierzyny, zwłaszcza dzika. Powoływał się na ogromne szkody, powodowane przez te zwierzęta. Dlatego też co roku jest sporządzany plan odstrzałów w parku i jego otulinie, zatwierdzany przez dyrektora parku.
Według myśliwych, strzelanie z ambon do zwierząt przy nęciskach jest zgodne z prawem.
Jednak polowania w okolicach Biebrzańskiego Parku Narodowego budzą wątpliwości natury etycznej i społecznej, bo nie powinno się strzelać też do zwierząt na terenie parku.
Powołanie strefy ochronnej w otulinie parku (co planuje Białowieski Park Narodowy) to duże koszty, dlatego dyrekcja BPN chce na razie dogadać się z myśliwymi odnośnie likwidacji ambon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?