Studenci Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej i Akademii Teatralnej wciągnęli mieszkańców do niecodziennej akcji, która rozegrała się wczoraj w przejściu podziemnym pod skrzyżowaniem alei Piłsudskiego i Sienkiewicza.
– Na zajęciach z przekształcania przestrzeni zaprojektowałam i stworzyłam pewien znak i tak naprawdę od tego się zaczęło – mówi Paulina Hajkowska z Politechniki Białostockiej, jedna z organizatorek akcji. – Wzorowałam się na znaku londyńskiego metra, które znam dość dobrze. Często jeżdżę do Anglii, żeby odwiedzać moje rodzeństwo, które tam mieszka.
Z połączenia tęsknoty za bliskimi i kreatywności powstał projekt „ANDERGRAND”, który swój finał miał właśnie wczoraj. Każdy, kto pojawiał się w przejściu podziemnym dostawał specjalny bilet, który mógł wymienić np. na seans z wróżbami u Cyganki. Byli też konduktorzy, którzy sprawdzali, czy nie jeździmy na gapę. Nie zabrakło zagranicznych gości, w których wcielili się studenci Akademii Teatralnej. Jedni kłócili się i rozstawali w złości, inni czule żegnali przed podróżą.
– Wielu naszych kolegów i koleżanek wyjechało z Polski, zamieszkało zagranicą – dodaje Paweł Strumiński z Akademii Teatralnej, współorganizator akcji. – Chcieliśmy pokazać, że ich fizyczny brak nie oznacza, że o nich nie myślimy. Zaznaczyliśmy też, że w Białymstoku da się zrobić coś kreatywnego, da się przenieść sztukę na ulicę.
– Chciałam oddać klimat londyńskiego metra, jego szum, to, że ciągle jest tam mnóstwo ludzi – dodaje Paulina. – W Białymstoku też parę razy spotkałam się z pytaniami od osób spoza miasta, czy mamy tu metro. Kiedy widzieli wejścia do naszych przejść podziemnych w centrum, od razu kojarzyły im się ze stacjami podziemnej kolejki.
Projekt został zrealizowany pilotażowo. Studenci mają teraz sesję, ale w ich głowach kłębi się sporo pomysłów, na kolejne przedsięwzięcia. Kto wie, gdzie ich teraz spotkamy i gdzie nas zabiorą. Póki co udowodnili, że wiedzą co robią. W końcu Warszawa na kolejną linię metra musiała czekać kilka lat, a Białystok stworzył je w kilka chwil.
– Podoba mi się, że ludzie zaangażowali się w tą akcję – mówi Anna Domalewska, uczestniczka projektu. – Brali bilety, dostawali w zamian cukierki. Wszystko świetnie zagrało. To dobry pomysł, żeby takimi akcjami rozgrzewać społeczność lokalną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?