Białostockie Centrum Onkologii jest obecnie jedynym ośrodkiem onkologicznym w Polsce, który nie ma własnego rezonansu magnetycznego. Pacjenci placówki muszą w tym celu korzystać z usług innych ośrodków i czekać w kolejce.
- Ta kolejka sięga już nawet sześciu miesięcy, co w onkologii w ogóle nie powinno mieć miejsca - mówi Marzena Juczewska, dyrektor BCO. - Tylko niektórych, pilnych pacjentów możemy diagnozować w ramach tzw. krótkiej ścieżki onkologicznej, która wynosi 3 tygodnie, choć to też jest czasem za długo. Są przypadki, gdy pacjent w ogóle nie może czekać. Np. gdy ma ucisk guza na rdzeń kręgowy, mamy 72 godziny na rozpoczęcie radioterapii, inaczej chory już nie wstanie. A do rozpoczęcia radioterapii diagnostyka na rezonansie to podstawa.
Właśnie dlatego BCO od dawna zabiegało o dotację na zakup takiego sprzętu. W końcu się udało. Ministerstwo Zdrowia przyznało ośrodkowi 3,5 mln zł dotacji na ten cel z Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Ale te 3,5 mln to za mało, aby kupić nowoczesny rezonans.
- Chcieliśmy bowiem od razu kupić aparat cyfrowy. A taki kosztuje 5,9 mln zł. Do tego oczywiście dochodzi adaptacja pomieszczeń pod aparaturę, co kosztuje ok. miliona zł - wylicza pani dyrektor.
Adaptację szpital wykona za własne środki.
- Liczymy na to, że z budżetu województwa dostaniemy 1,8 mln zł dotacji do rezonansu - mówi dyrektor Juczewska. - Brakuje nam jeszcze 600 tys. zł. Już dawno zwróciliśmy się z prośbą do prezydenta Białegostoku, aby wspomógł naszą inwestycję. W końcu białostoczanie stanowią połowę naszych pacjentów. Ale dotąd żadnej odpowiedzi nie mamy. Przetarg jest już rozstrzygnięty, aparat ma stanąć w szpitalu w pierwszym półroczu 2013 roku i tyle mamy jeszcze czasu na zapłatę.
Jednak łatwo o te 600 tys. zł dotacji nie będzie. Jak nas poinformowała rzeczniczka prezydenta Białegostoku, Urszula Mirończuk "w projekcie budżetu miasta na przyszły rok, który został przekazany radnym, nie znalazła się taka pozycja".
- Takie dofinansowanie jest prawnie możliwe - mówi jednak Marek Chojnowski, szef komisji budżetu i finansów w Radzie Miasta. - Budżet na przyszły rok jest jednak ułożony, większe szanse na zdobycie pieniędzy byłyby raczej z oszczędności, które pojawiają się w ciągu roku z uwagi na niższe niż zakładamy wartości rozstrzyganych przetargów. Rezonans dla BCO jest absolutnie niezbędnym zakupem. Poza wszelką dyskusją jest kwestia, czy warto się dokładać. To jednak sprawa środków i dyskusji.
Do zakupu rezonansu mogłyby się dołożyć wszystkie podlaskie samorządy, bo z leczenia w BCO korzystają mieszkańcy całego województwa. Jak się zorientowaliśmy, samorządy (np. powiatu białostockiego czy bielskiego) są otwarte na taki pomysł, gdyby do zakupu dołożyła się przynajmniej większość z nich. Wtedy te brakujące 600 tys. zł można byłoby podzielić na kilkanaście czy kilkadziesiąt podmiotów. Ale czy to się uda, zależy od radnych poszczególnych miast, gmin i powiatów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?