Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Apostołka miłości

Waldemar Sulisz (opr. kj)
O namalowanie obrazu Jezusa Faustyna zabiegała latami
O namalowanie obrazu Jezusa Faustyna zabiegała latami
Faustyna Kowalska na miano świętej pracowała całe życie. Nie pragnęła zaszczytów. Chciała tylko kochać Boga. Nic więcej.

Spowiednik

Spowiednik

Św. Faustyna długo nie mogła nikogo przekonać do swoich wizji. Uwierzył jej dopiero (choć nie od razu) ks. Michał Sopoćko.
Kiedy święta opowiedziała mu swoje wizje, ks. Michał tak się wystraszył, że najpierw chciał uciec i zrezygnować z funkcji spowiednika zgromadzenia, a później poddał Faustynę badaniu psychiatrycznemu. Dopiero po jakimś czasie stał się równie gorącym głosicielem kultu Miłosierdzia Bożego co sama św. Faustyna.

Tak naprawdę miała na imię Helenka. Urodziła się w biednej, wielodzietnej rodzinie 25 sierpnia 1905 roku w Głogowcu. Przez kilka lat uczyła się w wiejskiej szkole, ale z braku pieniędzy wylądowała w piekarni w Aleksandrowie. Przez dwa lata pracowała tam jako pomocnica. Potem była służącą w Łodzi.

"Chcę do klasztoru"
Życie, jakie pędziła, nie odpowiadało jednak Helence ani trochę. Mając 18 lat poprosiła o pozwolenie na wstąpienie do zakonu. Rodzice stanowczo odmówili, bo nie było ich stać ani na dalsze kształcenie córki, ani na wiano, które było warunkiem przyjęcia do klasztoru.
Zawiedziona dziewczyna postanowiła więc oddać się przyjemnościom życia. Jednak i tym razem nie znalazła spokoju. Niedługo później, po tym jak doświadczyła objawienia Jezusa, podjęła ostateczną decyzję. Wbrew wszystkiemu postanowiła wstąpić do klasztoru!
Helenka pojechała do Warszawy, gdzie długo błąkała się od jednej furty do drugiej. Znalazła schronienie w zakonie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Została siostrą drugiego chóru, zajmującego się pracami w kuchni, ogrodzie i w piekarni. Te zajęcia odpowiadały jej, gdyż były równie skromne jak ona sama. 30 kwietnia 1926 roku przeżyła w Krakowie obłóczyny. Została Marią Faustyną. Wreszcie była u siebie.

Ciężkie lata
Zakonne życie Faustyny nie należało do najłatwiejszych. Przez cały czas ciężko pracowała w różnych domach zakonnych, m.in. w Wilnie, Warszawie, Płocku, coraz bardziej podupadając na zdrowiu. Nie skarżyła się jednak na nadmiar pracy. Jedyne co jej przeszkadzało to brak czasu na modlitwę.
Dodatkowe nieprzyjemności spotykały Faustynę ze strony innych sióstr, które widziały w niej fantastyczkę i histeryczkę. Zarzucały jej, że zasłaniała się nadprzyrodzonymi wizjami po to, żeby wymigać się od ciężkiej pracy. Dopiero długo później dowiedziały się, jak bardzo się myliły. Bo choć św. Faustyna żyła tylko 33 lata, jej życie obfitowało w nadzwyczajne objawienia.
Jak możemy dziś przeczytać w jej "Dzienniczku", oprócz częstych wizji Jezusa Chrystusa, doznała kilkunastu objawień Matki Bożej. Oglądała również św. Józefa, który prosił ją o nabożeństwo, św. Barbarę, polecającą, aby ofiarowała dziesięć dni komunii świętej za kraj. Dodatkowo miała dar bilokacji, czyli nadnaturalnego przenoszenia się z miejsca na miejsce. Była stygmatyczką, dostępowała daru uczestnictwa w Męce Pańskiej.

Święta u psychiatry
22 lutego 1931 r. w Płocku ukazał się Faustynie Pan Jezus, który poprosił ją o namalowanie Jego obrazu. Zakonnica przez długi czas zabiegała u przełożonych i kolejnych spowiedników o możliwość spełnienia prośby Boga. Dopiero ks. Michał Sopoćko pomógł jej w tym zadaniu. To on zaprowadził Faustynę do malarza Eugeniusza Kazimirowskiego, który namalował powszechnie dziś znany wizerunek Jezusa Miłosiernego.

Została po niej modlitwa
Św. Faustyna zostawiła po sobie wielki ślad w Kościele katolickim. To dzięki niej tak rozwinął się kult Miłosierdzia Bożego. Zostawiła modlitwę, która każdego dnia łączy miliony osób na całym świecie. Codziennie o godz. 15, w godzinie śmierci Jezusa, wierni powtarzają słowa zapisane w "Dzienniczku": "Dla Jego bolesnej Męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna