Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Bądźmy razem”, czyli Mariusz Błaszczak apelował o głosy na PiS w wyborach samorządowych

Andrzej Matys
Andrzej Matys
W białostockiej Operze i Filharmonii Podlaskiej przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak zachęcał do udziału w kwietniowych wyborach samorządowych, przede wszystkim krytykując rząd Donalda Tuska
W białostockiej Operze i Filharmonii Podlaskiej przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak zachęcał do udziału w kwietniowych wyborach samorządowych, przede wszystkim krytykując rząd Donalda Tuska Wojciech Wojtkielewicz
Przed wyborami do samorządów politycy PiS wyruszyli w Polskę. W sobotę (27.01) w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku z wyborcami tej partii spotkał się były szef MON, a dziś przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak. W kameralnej sali opery zasiadło około 250 osób.

W sobotę (27.01) PiS - zgodnie z zapowiedzią prezesa - rozpoczęło kampanię, w ramach której jego działacze najpierw odwiedzą miasta wojewódzkie, potem byłe miasta wojewódzkie i powiaty, a na końcu gminy. Partyjny tour ma związek z wyborami samorządowymi, które odbędą się 7 kwietnia. Hasło wieców (białostocki prowadził radny Henryk Dębowski) to "Spotkania wolnych Polaków - Bądźmy razem”, a politycy skupią się głównie na rządzie Donalda Tuska.

Spis treści

O mediach publicznych i sprawiedliwości

I tak było w Białymstoku, gdzie poseł Błaszczak zaczął swoje wystąpienie od stwierdzenia, że w Polsce dzieje się źle i trzeba temu zaradzić. – 13 grudnia zeszłego roku powstała koalicja, która powinna się tak nazywać. To jest symboliczna data, która przywodzi na myśl to, co wydarzyło się 13.12.1981 roku. Wtedy Jaruzelski wprowadził stan wojenny, a dziś mamy do czynienia z podobną sytuacją i z łamaniem prawa – zapewnił Mariusz Błaszczak.

Dodał, że rząd nie przyjmuje ustaw tylko uchwały, czego przykładem jest uchwała o przejęciu mediów publicznych. Na jej podstawie wyłączono nadawanie sygnału telewizji, a potem zaczęło się jej wrogie przejmowanie:

- Najpierw powołano neoprezesów, a gdy okazało się, że ta formuła jest nieefektywna, powołano likwidatorów telewizji i radia, także oddziałów regionalnych. Ma to służyć temu, aby odciąć opinię publiczną od dostępu do niezależnych informacji. Dziennikarze rozmawiają miło z Hołownią i Tuskiem, jakby w Polsce nie było żadnych problemów – stwierdził szef KP PiS.

Poza tym wypomniał ministrowi sprawiedliwości, że sąd wsadził do więzienia dwóch byłych ministrów, co jest groźne dla zwykłych ludzi, bo gdy „okaże się, że jakiemuś lokalnemu kacykowi z koalicji 13 grudnia nie spodoba się zachowanie sąsiada, to też go do więzienia wtrąci”. A byli ministrowie trafili do więzienia za walkę z korupcją, za to, że „ośmielili się dotknąć tych na świeczniku”.

Nawiązując do walki z korupcją Błaszczak mówił o powstaniu CBA, które przez pomyłkę nazwał Centralnym Biurem Antykomunistycznym, ale zaraz poprawił się mówiąc, że antykomunistyczne też by się przydało.

O NBP, euro i sprawiedliwości

Poza tym w koalicyjnym rządzie i w Parlamencie Europejskim pierwsze skrzypce grają komuniści, którzy chcą „dorwać się do władzy i dlatego „skierowali taki atak na prokuraturę, żeby nie prowadziła dalej śledztw, żeby pokazać, że jest przyzwolenie na korupcję”.

Powiedział również, że rząd chce przejąć NBP, by zawładnąć złotem i narzucić Polsce euro. – My się temu sprzeciwiamy. Nie chcemy euro, bo to nas ograbi. Ale to leży w interesie mocodawców obecnego rządu. Unia Europejska pozwala Tuskowi na wszystko, bo liczy, że Polska będzie dostarczycielem taniej siły roboczej do Niemiec, które zdominowały UE (a po zmianie traktatów zrobią to jeszcze bardziej). A ponieważ są w kryzysie, potrzebują naszych zasobów, by się rozwijać – oznajmił poseł Mariusz Błaszczak.

- Po rządach PiS, nawet gdybyśmy chcieli euro wprowadzić, to nie spełniamy kryteriów, które są wymagane. Nie mówiąc o tym, że nikt nie ma takiego zamiaru. Nie zostali zatrzymani żadni więźniowie polityczni, tylko politycy, którzy złamali prawo. I każdy musi go przestrzegać, bo nikt nie stoi ponad prawem. A wątki niemieckie? My wychodzimy z założenia, że trzeba szukać przyjaciół, a nie ciągle wrogów. Na przyjście wroga, a ten jest na wschodzie, powinniśmy być przygotowani i to się dzieje. Polityka straszenia przegrała i w wyborach samorządowych ta propaganda też się nie sprawdzi – skomentował wypowiedź Błaszczaka wiceminister rolnictwa i podlaski poseł PSL-Trzeciej Drogi Stefan Krajewski.

O nielegalnych imigrantach i Owsiaku

Poseł Błaszczak zarzucił też rządowi, że mimo wszystko zgodzi się na przyjęcie nielegalnych imigrantów, a marszałek Szymon Hołownia przyjął ich w Sejmie, co uczcił wspólnym radosnym zdjęciem. Według Błaszczaka, to przygotowanie do tego, że imigranci się jednak u nas pojawią. I będzie jak w miastach Zachodniej Europy z dzielnicami przez nich zdominowanymi, do których nie zapuszcza się policja. - Chcemy tego w Polsce, nie chcemy. Pamiętajmy więc, że niedługo będą wybory samorządowe, a samorządy odgrywają w Polsce bardzo ważną rolę. Dlatego trzeba głosować na ludzi znanych i odpowiedzialnych – oświadczył.

Czytaj również:

Mówił, że gdy uśmiechnięty marszałek fotografował się z imigrantami, żołnierze strzegli polskiej granicy przed jej nielegalnym przekraczaniem. Przypomniał, że on odbudowywał i tworzył nowe jednostek, zbroił armię, a gdy organizował pikniki militarne (nie wspominając, że w czasie kampanii wyborczej) ówczesna opozycja zarzucała mu propagandę: - Pikniki, podczas których rekrutowałem do wojska były niedobre, a wojsko, które uczestniczy w WOŚP Owsiaka to dobre – skarżył się publiczności.

Riposta Hołowni: Pan kłamie

Poprosiliśmy więc marszałka Sejmu, by odniósł się do tej wypowiedzi:
- Pan Błaszczak kłamie. Wszystkie osoby zaproszone przeze mnie do Sejmu na spotkanie wigilijne dla osób potrzebujących, przebywają w Polsce legalnie, co zostało sprawdzone i było publicznie komunikowane. Rząd pana Błaszczaka nie tylko wybudował płot, który nie zatrzymał nielegalnej migracji, ale - wszystko na to wskazuje - nakręcał ją, gdy jego urzędnicy sprzedawali na straganach w Afryce wizy wszystkim, jak popadnie. Zajmie się tym powołana właśnie w Sejmie komisja śledcza – powiedział nam marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Przyznał, że przywykł już do tego, że niektórzy funkcjonariusze PiS nie umieją pogodzić się z utratą stołków i odreagowują nie szukaniem nowych, ciekawych pomysłów dla Polek i Polaków, a brnięciem w agresję, personalne obelgi, bezczelne kłamstwa, sięgającą Himalajów hipokryzję. - Wciąż jednak zastanawia mnie, czy oni naprawdę wierzą, że właśnie na to czekają dziś wyborcy? Dostali od nich żółtą kartkę, dziś zdają się robić wszystko, żeby zasłużyć na czerwoną. Nie będziemy im w tym przeszkadzać – zapewnił marszałek Hołownia.

Czytaj również:

Trudna pytania i rzeczywistość

Występujący po szefie klubu PiS, były wiceminister aktywów państwowych, a dziś poseł Andrzej Śliwka zapewnił, że jego partia nie boi się ani trudnych pytań, ani trudnych wyzwań. – Ważne jest to, że na spotkaniach wolnych Polaków możemy rozmawiać. Zbliżają się wybory samorządowe i europejskie. Macie marszałka Kosickiego, macie Michała Wiśniewskiego i będą inni kandydaci. Zachęcam żebyście wybierali tych, których znacie i tych, którzy kochają waszą ziemię - apelował.

- Pan poseł Błaszczak żyje w innej rzeczywistości. Nie umie pogodzić się z przegraną PiS w wyborach. Ich najnowszy standard to donoszenie na Polskę za granicę i protesty na ulicach, co sami przez lata tępili. Teraz skarżą się na Polskę m.in. w Radzie Europy i robią wszystko, by podważyć demokratycznie wybraną władzę. Oni przyzwyczaili się do synekur, limuzyn, ochrony i teraz nie jest im łatwo z tego rezygnować. My będziemy robili wszystko, by Polskę po PiS posprzątać i naprawić. Sady i prokuratura muszą być niezależne od władzy, a media państwowe muszą być publiczne, a nie należeć do partii władzy, jak to było za PiS - ocenił wypowiedzi polityków PiS przewodniczący podlaskiej PO, poseł Krzysztof Truskolaski.

* * *

W białostockim spotkaniu z Mariuszem Błaszczakiem, uczestniczyli też podlascy parlamentarzyści PiS, w tym m.in. były wicepremier Jacek Sasin, były wiceminister Michał Wiśniewski, były wiceminister oświaty Dariusz Piontkowski, były wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz, europoseł Krzysztof Jurgiel, senator Marek Komorowski, posłowie: Jarosław Zieliński i Sebastian Łukaszewicz oraz samorządowcy różnych szczebli z marszałkiem województwa Arturem Kosickim i lokalni politycy tej partii.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Bądźmy razem”, czyli Mariusz Błaszczak apelował o głosy na PiS w wyborach samorządowych - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna