- Miałem dobre konie, młode i zdrowe. Wszyscy o tym wiedzieli, także Niemcy. Oni nie kupowali byle czego - wspomina ponad 80-letni Wincenty Lojniewski, który 27 czerwca 1941 roku, kiedy do jego domu zapukali żołnierze Wermachtu, nie miał wyboru. Gdyby odmówił sprzedaży, konie najprawdopodobniej zostałyby mu odebrane siłą. W najgorszym wypadku, mógłby również stracić życie.
- Wręczyli mi rachunek, obiecali, że pieniądze przyjdą w innym terminie, albo, że będę mógł je odebrać w jakimś banku. Czekałem na nie. A później schowałem rachunek do szuflady i zapomniałem o nim. Znalazłem go przypadkiem - dodaje.
Dziś Wincenty chce odzyskać pieniądze, które powinien otrzymać wiele lat temu. Sprawa nie jest jednak prosta. Pracownicy banków, uznali, ze dokument z pieczęcią Wermachtu jest dziś wart tyle, co papier, na którym go wydrukowano.
Postanowiliśmy pomóc starszemu mężczyźnie, mieszkającemu dziś we wsi Krynickie. W jego sprawie zadzwoniliśmy do ambasady Niemiec w Warszawie. Niestety, niewiele udało się nam dowiedzieć. Urzędniczka stwierdziła jedynie, że ambasada nie wypłaca tego rodzaju odszkodowań. Mimo to poradziła, by wysłać odpowiednie podanie na piśmie i... odesłała do fundacji "Polsko-Niemieckie Pojednanie".
- Nasza fundacja nie wypłaca odszkodowań na podstawie rachunków wystawionych przez Wermacht.Dysponujemy jedynie pieniędzmi firm, które w czasie wojny korzystały z przymusowej, niewolniczej pracy. I tym się zajmujemy - powiedziała nam Magdalena Wida, rzecznik fundacji.
Tymczasem, nieoficjalnie dowiedzieliśmy się od pracownicy jednego z konsulatów Niemiec, że Wincenty Lojniewski nie ma nawet co liczyć na zwrot pieniędzy, czy jakiekolwiek odszkodowanie.
- Sprawy podobne do tej były rozpatrywane i regulowane tuż po wojnie. Nie ma więc już chyba sensu staranie się o zwrot tych kosztów - powiedziała nam. - Ponadto zawsze jest tak, że po wojnach takie kwestie są rozpatrywane na szczeblu rządowym. Po prostu nie dochodzi się swych praw indywidualnie - dodała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?