Maciej Kamiński zastępca dyrektora WPN
Maciej Kamiński zastępca dyrektora WPN
Na terenie parku do nas należy większość terenów położonych wokół jezior. Nie ma więc problemu z dostępem do akwenów. Znacznie gorzej jest we wsi Bryzgiel, gdzie płoty właścicieli posesji dochodzą do jeziora Wigry.
Turyści wypoczywający w naszym regionie skarżą się na brak dostępu do jezior.
Właściciele położonych przy akwenach działek grodzą je bowiem aż do wody. - To jest ogromny problem - mówi Dorota Winiewicz, wójt Nowinki. - Np. w Kopanicy mamy taki przypadek, że właściciel nieruchomości nie pozwala kąpać się nikomu, nawet sąsiadom. A jeśli już uda im się wejść do wody, to tam też wrzuca ich ubrania.
Tym konfliktem zajmuje się augustowska policja.
- Ludzie prosili nas o pomoc, więc poinformowaliśmy organy ścigania - dodaje Winiewicz.
Nie ma nawet ścieżki
Sposób gospodarowania wodami sprawdza m.in. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie. W tym roku przeprowadził on dwie kontrole na terenie województwa podlaskiego. I w obu przypadkach stwierdził nieprawidłowości. Nad jeziorem Blizno (gm. Nowinka) właściciel działki zdewastował brzeg. Nielegalnie zbudował pomost, a poza tym wykonał płot, który dochodził aż do wody.
- Przepisy mówią jasno, że 1,5-metrowy pas od linii brzegu musi być ogólnodostępny - informuje Urszula Tomoń, rzecznik prasowy RZGW.
Podobna sytuacja miała miejsce nad jeziorem Necko w Augustowie. O obu przypadkach została poinformowana augustowska policja, która wnioski o ukaranie skierowała do sądu. Za tego typu wykroczenia właścicielom działek grozi kara grzywny w wysokości do 5 tysięcy złotych.
Stwierdzone przez RZGW nieprawidłowości, to - jak się okazuje - zaledwie wierzchołek góry lodowej.
- Mamy wiele skarg, zarówno od mieszkańców położonych w sąsiedztwie jezior wsi, jak i turystów - dodaje D. Winiewicz. - Chodzi głównie o Danowskie, Kopanicę, Tobołowo czy Bryzgiel. W tych wsiach sytuacja jest najgorsza.
W wielu przypadkach nie ma nawet ścieżki, aby przejść wokół akwenu.
Przestaną przyjeżdżać
Także do Suwalskiej Izby Rolniczo-Turystycznej w Suwałkach docierają skargi od turystów na brak dostępu do położonych na naszym terenie jezior.
- Ludzie mówią, że widzą wodę, ale nie mogą się do niej dostać - mówi Elżbieta Niedziejko, prezes SIRT. - Płoty, to jeden problem, a drugi, to brak publicznych dróg. Nikt nie chce narażać się i niszczyć upraw rolników.
Niedziejko informuje, że najwięcej skarg dotyczyło w tym roku Szurpił, Aten oraz Tobołowa.
Prezes dodaje, że również nad graniczną Gaładusią (gm. Sejny) trudno było w tym sezonie znaleźć dojście do wody.
- Jeziora, to jeden z głównych czynników, który zachęca do wypoczynku w naszym regionie - dodaje rozmówczyni. - Utrudniony dostęp do wody na pewno będzie skutkować mniejszą liczbą turystów. Dlatego należy patrzeć perspektywicznie i zapobiegać takim sytuacjom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?