Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok: Karambol na ul. Zwierzynieckiej. Staranował 8 aut. Sąd wyłącza jawność rozprawy (zdjęcia)

ika
Kierowca BMW podczas zdarzenia miał być pod wpływem narkotyków.

Oskarżony to prawie 27-letni Jakub K. Prokuratura postawiła mu zarzut sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy drogowej. Dziś młody mężczyzna stanął przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. Grozi mu 12 lat więzienia.

Jakub K. staranował osiem aut. Był pod wpływem środków odurzających. Badania toksykologiczne ujawniły w jego krwi znaczne ilości THC, substancji występującej w marihuanie i dopalaczach. W czasie śledztwa Jakub K. nie chciał tej sprawy wyjaśniać. Przyznał się co prawda to spowodowania karambolu, ale tłumaczył to atakiem padaczki, na którą leczy się od kilku lat.

Zobacz zdjęcia z wypadku:
BMW staranowało kilka aut. Kierowca był po marihuanie (zdjęcia)

Co powiedział przed sądem? Nie wiadomo. Sędzia Andrzej Kochanowski, na wniosek obrońcy, wyłączył jawność rozprawy. Uznał, że w przeciwnym wypadku zostałby naruszony interes prywatny oskarżonego, który nie chce publicznie opowiadać o swoim stanie zdrowia.

Do zdarzenia doszło w Białymstoku 23 kwietnia. Jakub K. pędził ul. Zwierzyniecką w kierunku ul. Św. Pio co najmniej 77 km/h (ustaliła prokuratura). Przy skrzyżowaniu ze Świerkową uderzył w citroena, ale pojechał dalej.

Na skrzyżowaniu ul. 11 Listopada i Zwierzynieckiej kompletnie stracił panowanie nad samochodem. Taranował auta, które czekały na skrzyżowaniu na zmianę świateł. W sumie zderzył się z siedmioma osobówkami. Potem wjechał na skrzyżowanie, gdzie z dużą siłą uderzył w jadącą prawidłowo hondę. Jej kierowca trafił do szpitala. Był mocno poobijany, ale obrażenia nie były poważne. Całe zdarzenie wyglądało jednak groźnie. Uderzenie było tak mocne, że BMW Jakuba K. zatrzymało się dopiero na pasie zieleni wcześniej uszkadzając słup oświetleniowy. Wypadek nagrał inny kierowca. Film trafił do internetu.

- Nie widziałam zbliżającego się BMW. Uderzenie nastąpiło znienacka. Dostałam z impetem w bok. Wystrzeliły poduszki powietrzne. To była chwila. Dzięki Bogu jechałam sama, bo miałam jechać z dzieckiem - opowiada 32-letnia Ewa Matys. Wtedy w kwietniu siedziała za kierownicą toyoty avensis. Stała pierwsza na prawym skrajnym pasie ul. Zwierzynieckiej. Nie doznała większych fizycznych obrażeń, ale przez jakiś czas była obolała, nie mogła zajmować swym kilkumiesięcznym dzidziusiem. - Ale przyznam, że wsiadam do samochodu, kiedy muszę. Boję się jeździć.

Gazeta Współczesna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna