Po śmierci mundurowych straż w całej Polsce ogłosiła żałobę. To był pierwszy tak dramatyczny wypadek z udziałem podlaskich strażaków od 25 lat, czyli od chwili powołania PSP. W maju 2017 r. podczas akcji w magazynie na Dojlidach zginęli 26- i 29-letni funkcjonariusze Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1, pod którymi zawalił się podwieszany sufit. Śledztwo w tej sprawie od 28 miesięcy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Dotąd nikomu nie przedstawiła zarzutów. Nie wiadomo, czy i kto ponosi winę za skutki tragedii.
Pożar na Dojlidach. Pogrzeb strażaków. Przemysław Piotrowski i Marek Giro zostali pochowani ZDJĘCIA
Śledczy długo szukali biegłych z zakresu pożarnictwa, którzy wypowiedzą się w sprawie (na temat przyczyny powstania, rozprzestrzeniania się ognia, śmierci funkcjonariuszy oraz przebiegu akcji gaśniczej). I tu pojawiły się trudności. Długo żaden ośrodek nie chciał się podjąć tego zadania. Zgodził się zespół z warszawskiej Szkoły Głównej Służby Pożarniczej, ale wkrótce się wycofał. Okazało się, że członkowie zespołu byli też w komisji wewnętrznej powołanej przez komendanta głównego PSP. Jej raport już włączono do akt zgromadzonych przez białostocką prokuraturę i opinia byłaby powieleniem tych samych wniosków. Inna sprawa, że strażacy nie chcieli być sędziami - niejako - we własnej sprawie.
Ostatecznie sporządzenie ekspertyzy zlecono Centrum Badań Kryminalistycznych "Modus Spectrum" w Szczecinie.
- Opinia wpłynęła do nas w ubiegłym tygodniu - informuje Łukasz Janyst, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. - Jej treści na razie nie ujawniamy. Muszą się z nią zapoznać najpierw prokurator referent oraz pełnomocnicy pokrzywdzonych, którzy mogą wnieść swoje zastrzeżenia i wnioski.
Śmierć strażaków. Takiej tragedii na Podlasiu nie było od 25 lat
Przypomnijmy. Zgłoszenie o pożarze przy ul. Poziomej 2 służby otrzymały 25 maja 2017 r. około 18.40. Straż wezwał właściciel hali po zakładach mięsnych PMB, w której aktualnie składowane były sztuczne kwiaty i m.in. opony. Pożar był bardzo intensywny. Jego opanowanie zajęło ponad 3,5 godziny. W akcji uczestniczyło w sumie ponad 100 strażaków i 31 pojazdów ratowniczych. W środku panowało duże zadymienie, a widoczność była słaba. W takich warunkach dwóch białostockich strażaków podczas rozpoznania prowadzonego na piętrze, weszło na podwieszany sufit, który się pod nimi zawalił. Jeden z mężczyzn zmarł w wyniku upadku, drugiego zabiła wysoka temperatura, która sięgała 800 st. C.
Białystok. Tragiczny pożar na Dojlidach. W akcji zginęło dwóch strażaków (26.05.2017)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?