Nasza Loteria

Białystok. Uniwersytecki Szpital Kliniczny przekształca część oddziałów na covidowe. Trwają wypisy i przenosiny pacjentów

Izolda Hukałowicz
Izolda Hukałowicz
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku Wojciech Wojtkielewicz
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku przekształca część oddziałów na covidowe. Dokonuje też łączenia oddziałów, by uwolnić część miejsc dla pacjentów z koronawirusem. To skutek gigantycznego obłożenia placówki chorymi na COVID-19.

Pani A., pacjentka jednego z oddziałów Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, przyjechała do szpitala dzisiaj, by kontynuować leczenie.

- Zabrałam ze sobą całą walizkę ubrań i jedzenia, bo nastawiłam się na dłuższy pobyt, a teraz przecież nie ma odwiedzin. I nagle dowiedzieliśmy się, że oddział ma być przeznaczony dla pacjentów z koronawirusem - opowiada pani A. - Teraz panuje zamieszanie. Wiemy, że mają być wypisy. Ale czy wszyscy będziemy wypisani? Tego nie wiemy.

Pani A. ma otrzymać dawkę leku i czeka na dalsze decyzje odnośnie wypisu lub przeniesienia. Zazwyczaj na leczeniu przebywa od kilku do kilkudziesięciu dni, w zależności od wyników badań.

Przeczytaj też:

Napięta atmosfera na niektórych oddziałach to efekt decyzji dyrekcji o "zacovidowaniu" części klinik. Od jutra (4.11) dla pacjentów zakażonych Sars-CoV-2 udostępnione zostaną łóżka m.in. na oddziałach reumatologii, chorób metabolicznych i ginekologii. "Zacovidowany" jest też oddział intensywnej terapii, a niedługo też - nefrologia i pulmonologia w szpitalu zakaźnym. W ten sposób szpital zyska dodatkowych 67 łóżek na potrzeby chorych na COVID-19.

- Łączymy też oddziały. Połączyliśmy klinikę chirurgii szczękowo-twarzowej z laryngologią, klinikę urologii z terakochirurgią - mówi doc. Jan Kochanowicz, dyrektor USK.

Decyzje te są podyktowane rekordowym obłożeniem szpitala klinicznego pacjentami covidowymi. Doc. Kochanowicz przyznaje, że tak źle jeszcze nie było:

- Liczba pacjentów z COVID-19 jest tak duża, że aby zabezpieczyć funkcjonowanie szpitala i szpitalnego oddziału ratunkowego jesteśmy zmuszeni do takiej decyzji. Obecnie hospitalizujemy prawie 300 pacjentów z COVID-19. W jednym szpitalu tymczasowym na Żurawiej mamy ponad 100 pacjentów, a w drugim - na hali UMB - 57. A jak wiemy, hala nie jest miejscem, w którym możemy leczyć cięższe przypadki.

Część pacjentów z "covidowanych" oddziałów będzie wypisywana do domów, część pacjentów ogólnointernistycznych zostanie z kolei przetransportowana do innych szpitali (np. do Moniek czy Knyszyna), jeszcze inni będą przenoszeni do innych oddziałów w obrębie USK (na oddział alergologii i chorób wewnętrznych).

- Rozumiemy, że jest to utrudnienie dla pacjentów, ale mamy wyjątkową sytuację i prosimy o zrozumienie. Na pewno każdy chory otrzyma pomoc i do każdego podejdziemy indywidualnie - zapewnia dyrektor USK.

Przeczytaj też:

Trudna sytuacja panuje także w szpitalu wojewódzkim w Białymstoku. Śniadecja, która podczas poprzednich fal pandemii nie uruchamiała drugiego piętra oddziału covidowego, tym razem musiała to zrobić. Na otwartym wczoraj 40-łóżkowym odcinku już leżą chorzy.

- Obecnie hospitalizowanych jest 59 osób z COVID-19. Pięciu pacjentów walczy pod respiratorami - informuje Rafał Tomaszczuk, rzecznik prasowy Śniadecji.

Przeczytaj też:

Przypomnijmy, że obecnie w szpitalach w całym województwie podlaskim dostępne są 1253 łóżka dla pacjentów z COVID-19. Wczoraj zajęte były 923 z ich. Na 93 dostępne łóżka respiratorowe zajęte były 53.

Pomimo pogarszającej się sytuacji w szpitalach i niepokojąco wysokiej liczbie zakażeń na razie nie ma decyzji o jakichkolwiek obostrzeniach.

- Na chwilę obecną nie mamy żadnych informacji na temat ewentualnego wprowadzenia obostrzeń na terenie naszego w województwa - mówi Kamila Ausztol z biura wojewody podlaskiego.

od 16 lat
Wideo

Akcja czad / DZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
3 listopada, 21:31, Płaskoziemiec i Foliarz.:

Covid jest cool!

Lekarze za akt zgonu pt. Covid gruba kasa. Pielęgniarki i sanitariusze x 2 wypłata.

Covid jest trendy.

Tylko czemu ku.rwa leczą go Wit. C i D skoro tyle lat uczyli się na ciężkich studiach?

Ps. A za szczepienie trucizną nie wiadomo o jakich skutkach też przytulają ciężką kasę

Tak bredzi internetowa d@biloza

do czasu jak duszność

zacznie y@bac jego

i wtedy skamle żałośnie

taka go chwyta groza .

lub nie

"O pandemii moglibyśmy zapomnieć już dziś, gdyby wszyscy się zaszczepili i stosowali się do zaleceń epidemicznych - mówił w TOK FM prof. Krzysztof Simon. - Ale to wywołuje furię antyszczepionkowców. Widzę ich u siebie na oddziale. Duszą się tym covidem, są cali sini, a dalej z ich ust leci ten bełkot nienawiści, że lekarze i firmy (farmaceutyczne) spiskują i są złodziejami. Aż się od niego trzęsą. Jeszcze nie widziałem takiego obłędu w oczach ludzi - dodał."

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna