Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bielsk jest otwarty na turystów tylko basen zamknięty i szalet też

azda
Bielsk chce być atrakcyjny dla turystów, ale nawet mieszkańcom atrakcji nie jest w stanie zapewnić

To skandal, że w tym roku nie ma otwartego basenu - zadzwoniła ze skargą do naszej redakcji Czytelniczka. - Jak to: nie znaleźli ratowników? To od czego są dyrektor MOSiR i burmistrz? W naszym mieście i tak jest mało atrakcji. A ten basen jaki był, taki był, ale zawsze to jakieś miejsce, żeby odpocząć z dzieckiem nad wodą. Ale z basenem tak jak z szaletami - są, ale nie dla mieszkańców.

Gdy zadzwoniliśmy do Andrzeja Krzywca, dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, ten powołał się na komunikat, który umieścił na stronie internetowej na początku wakacji. Informuje w nim, że basen odkryty będzie zamknięty, bo nie znaleźli się ratownicy do pilnowania kąpiących się. A wszystko przez to - jak czytamy w komunikacie - że... w 2012 roku weszły przepisy wymagające od ratowników uprawnień tzw. kwalifikowanej pierwszej pomocy. W dodatku zgodnie z wytycznymi, na taki basen jak w Bielsku, trzeba aż trzech ratowników.

To jak na możliwości bielskiego MOSiR-u za dużo.

- Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy - mówi nam dyrektor. - Dawałem ogłoszenia. Osobiście kontaktowałem się z ratownikami. Ale jak znalazłem dwóch, to trzeciego już nie...

Dyrektor bielskiego MOSiR-u tłumaczył, iż ratownicy nie chcieli u niego pracować, bo wyrobienie wymaganych uprawnień kosztuje. Poza tym dziewczyny, które na basenie pracowały w ubiegłym roku, skarżyły się, że często musiały wypraszać pijanych miłośników kąpieli, którzy ani mili, ani posłuszni z zasady nie są.

Jednak zarówno przepisy i problemy zgłaszane przez ratowników nie są niczym nowym i po prostu trzeba je załatwić.

Ale w Bielsku nie da się, bo nie... A w pobliskiej Hajnówce, mieście nieco biedniejszym i mniej liczebnym od Bielska, jest i aquapark, i basen odkryty, i jakoś ratownicy się znaleźli... W okolicznych zalewach też miejsca kąpielowe jakoś wyznaczyli i ratownicy również się znaleźli. Zresztą w kąpieliskach tych pracują także ratownicy z Bielska. Bo tam ktoś potrafił ich zachęcić.

- A my zbudowaliśmy nawet specjalną wiatę, żeby ratownicy mogli się schronić przed słońcem - mówi Krzywiec i przyznaje - Tylko nikt z niej, niestety, nie korzysta.

O opinię poprosiliśmy burmistrza Bielska, Jarosława Borowskiego.

- Wcale mnie nie cieszy fakt, że otwarty basen jest w naszym mieście jest zamknięty - przyznaje. - Taką możliwość dyrektor MOSiR zgłaszał już w maju. Żeby w jakiś sposób zadośćuczynić mieszkańcom, poprosiłem dyrektora pływalni Wodnik, by na czas wakacji obniżył ceny biletów tak, by były one porównywalne do tych, jakie były na basenie otwartym.

Zapytaliśmy go także, czy ma zamiar podjąć jakieś kroki, by także otwarty basen był otwarty. Przyznał, że rozważa przeprowadzenie jakiejś reorganizacji.

A warto, bo miejsce, choć nie jest zalewem z plażą, to jakiś potencjał ma i warto je rozwijać, a nie zamykać.

Ale póki co, basen przy stadionie dzieli los miejskich szaletów, które bywają otwarte. A przynajmniej jeden nich. Ale i tak w takich godzinach, że wiele osób potrzeby musi załatwiać... w krzakach. W niedzielę około godz. 9 widziałem panią, która najpierw nerwowo szarpała za klamkę szaletu, później wzrokiem pełnym paniki szukała miejsca , gdzie mogłaby zaspokoić potrzebę i poszła w krzaki przy wejściu do parku im. Aleksandra Jagiellończyka, w to samo, gdzie chodzi młodzież spędzająca czas w parku.

...W to samo, o którym pisaliśmy, że jest tam pełno papierów, chusteczek i ludzkich fekaliów, których wbrew zapewnieniom kierownika ds. gospodarki komunalnej, miasto za często nie sprząta. Kiedyś usłyszeliśmy od pana Sokołowskiego, że sprzątanie to niewiele daje, bo i tak bywalcy parku znów nabrudzą.

-A gdzie mamy załatwiać potrzeby, do batiuszki przecież nie pójdziemy, a jak stoi tu szalet, to powinien być otwarty - mówią nam „bywalcy parku”. - Z pewnością wolelibyśmy toalety niż łazić po krzakach.

Ale widocznie szalet nie jest od tego. Do niedawna był otwarty jedynie w godzinach pracy urzędu, czyli właściwie w porze, kiedy najmniej był potrzebny, bo potrzeby można było załatwić choćby tam. Później miał być czynny w godzinach funkcjonowania boiska, ale to jakoś się nie przyjęło. Z kolei szalet przy cmentarzu czynny jest tylko „od święta”, ku ścisłości - Święta Zmarłych. Ten na rynku - jest w takim stanie, że niedługo prawdopodobnie zastąpi go toi-toi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna